Otóż spotkałem sie ostatnio z opinia ze dawkowanie mety takie jakie teraz sie przyjeło czyli 30mg dziennie jest calkowicie nieskuteczne i nieefektowne. Wielu moich znajomych z dlugim doswiadczebiem treningowym twierdzi ze najlepiej jest dawkowac mete 10 mg dziennie.
Daje to oczywiscie mniejsze efekty ale trwalsze.
Podam przyklad moich znajomych. Specjalizowali sie oni w podnoszeniu ciezarow. Bylo ich czterech, dwoch z nich jechalo dawkami 30 mg a dwoch dawkami tzw"leczniczymi" czyli 10mg.
Owszem Ci pierwsi mieli lepsze efekty silowe i z poczatku na zawodach wygrywali ( nie bylo komisji dopingowej) Ci co brali 10 mg nie byli wiele gorsi ale niestety z poczatku odstawali.
W tym momencie kazdy stwierdzi ze pierwszy sposob dawkowania jest lepszy (30 mg) bo wieksza sila itp Jednak sprawa wyglada troche inaczej.
Po zakonczonym cyklu grupa bioraca 30 mg zaliczyła dosc duze spadki ale za to Ci bioracy 10 mg spadkow nie zaliczali prawie wogole. Dodam jeszcze ze dieta to byla dla nich podstawa wiec tam bledow sie nie doszukujcie

W pozniejszych etapach ich kariery w podnoszeniu ciezarow to wlasnie druga grupa (10 mg) miala lepsze efekty poniewaz ich cykle byly trwale i nie mieli wielkich spadkow. Grupa pierwsza miala cykle efektywniejsze w sile ale spadki rowniez byly obfite i robiac kolejne cykle dochodzili znow do duzej sily ale zaliczali spadki i tak w kołko

Co sadzicie o takim dawkowaniu ?