Od 15 lat borykam się z dużym problem, jest nim moja cera. Trądzikowa i pełna blizn... Aktualnie stan się poprawił i wielkie wulkany zaczęły znikać, pozostawiając po sobie jedynie wielkie pory i blizny. Nie chcę już wracać do leczeń antybiotykowych i hormonalnych. Myślę nad bardziej naturalnymi sposobami na poprawę stanu skóry.
1. Zmieniam dietę. 100razy mniej czekolady i ograniczenie ostrych potraw - to na początek. Picie wody z cytryną co rano dobrze wpłynie na tłustą cerę?
2. Do tej pory tonizowałam buzię artykułami drogeryjnymi, a teraz zastanawiam się nad czymś innym. Wziąć pod lupę hydrolat np.lawendowy, czy lepiej pozostać przy drogerii i polubić oleje?
Rozwiewajcie w tym wątku wątpliwości na temat mitów cery trądzikowej i doradzajcie. Ktoś z Was też ma traumatyczne doświadczenia?
Pozdrawiam Wszystkich
