Tak sobie pomyślałam, że wprowadzę kilka zmian w treningu, ale ocenę zostawiam Wam.

Parę minut rozgrzewki na "eliptyku", a potem:
1. Wykroki chodzone (12x5kg + 12x6kg + 12x7kg)
2. Prostowanie nóg w siadzie (15x22,5kg + 12x27,5kg + 10x32kg)
3. Wiosłowanie w opadzie tułowia (nie wiem, ile tam kg wrzucam. Pamiętam, że ostatnio na pierwszą serię był gryf i po 2x5kg w talerzach)
4. Wyprosty tułowia (3 serie po 15 bez obciążenia)
5. Wyciskanie siedząc (15x22,5kg + 12x27,5kg + 10x27,5kg)
6. Uginanie ramion ze sztangą łamaną (15xgryf+2,5kg + 12xgryf+5kg + 10xgryf+5kg)
7. Odwodzenie ramion w bok stojąc (15x2kg + 12x2kg + 10x2kg)
8. DB Kickback (nie wiem, jak to się po polsku nazywa, dlatego dorzucam foto: http://www.topendsports.com/fitness/ima ... ckback.jpg Ilości kg nie pamiętam, ale spiszę jutro)
9. Spięcia brzucha ["prawy do lewego" ] na ławce skośnej (3 serie po 15 na jedną stronę)
10. Wspięcia na palce (3 serie po 20x5kg)
Po siłowych rozciąganie i aeroby (ostatnio spodobał mi się spinning). Niedużo, bo ok. 15min, ale zawsze.

Ok., wychodzi na to, że jutro będę robić powyższy plan. Śmigam na 7:00 do "koksowni", więc znikam i życzę dobrej nocy

K.O. - trening był hard, szczególnie dla nóg i tricepsów. Zakwaszę się trochę, ale co tam!

3. 15x(gryf+10kg) + 12x(gryf+15kg) + 10x(gryf+15kg)
8. 15x2kg + 12x3kg + 10x3kg
9. to + 20 spięć na skośnej
10. maszyna+5kg obciążenia (max powtórzeń)

I ponad godzina zleciała na same ćwiczenia - to lubię!

A jeszcze trzeba będzie auto prowadzić przez dwie godziny. Nie wiem, jak to zrobię, ale muszę dać radę

Wiecie co? Chyba mega dużo wody zgubiłam, bo brzuch tak jakby bardziej płaski się zrobił No i tak sobie pomyślałam o pasie neoprenowym. Nie, żeby tłuszcz zgubić, bo w to akurat nie wierzę (jakby wszystko było takie proste, to nie byłoby otyłych, czy "za bardzo otłuszczonych w niektórych partiach ciała"), ale żeby wypompować tą niepotrzebną wodę, bo tłuszczem się inaczej zaopiekuję Co Wy na to?

glupota - odwodnienie wcale dobre nie jest, nie kombinuj.

czemu nie piszesz cwiczen?? same liczby nic nie mowia.

Nie chodzi o odwodnienie, tylko nadmiar wody pod skórą. Jak się pocisz, to co najpierw idzie? Woda. O to mi chodzi - o wyparowanie wody (uzupełniam zawsze izotonem na treningach, a w ciągu dnia sporo piję, więc odwodnienie mi raczej nie grozi).
Ćwiczenia napisałam post wyżej, a tutaj, to były tylko liczby uzupełniające wczorajszy wpis
To tak dla sprostowania

Wyciskanie siedząc obstawiam ze robisz na maszynie. Jak sie nie pomylilem to zmien to na sztange.

A to jest jakaś konkretna różnica?

tak spora

To znaczy? Na maszynie wiem przynajmniej, że izoluje i się nie nabawię kontuzji niepotrzebnych.

Plecy mnie bolą, w piątek przegięłam. Chyba jutro nic z nimi nie zrobię, niech sobie odpoczną A jeszcze wczoraj byłam we Wrocławiu i sobie doprawiłam - rwa się odezwała Za to spotkałam Panią Barbarę na rowerze

wlasnie o ta izolacje chodzi. Malutki ciezar wez ale na sztandze. Nawet samym gryfem aby sie nauczc techniki.