Tzn testy są ważne pół roku, ale jest to pół roku w którym odbywają się egzaminy. Czyli ja mam testy ważne od września.
Wrzesień-październik, (listopad grudzień styczeń być może luty egzaminy nie odbywają się), więc potem marzec-kwiecień-maj-czerwiec mam testy dalej ważne.
Od przyszłego tygodnia wracam na siłownie.

24 października (poniedziałek)

3 Tydzień, OFF Nogi - PRIO Plecy

Plecy + Biceps

Podciąganie nachwyt - 5x | 5x | 5x | 5x | 5x | 5x
Podciąganie - 5x | 5x | 5x | 5x | 5x
Wiosłowanie hantlem - 8x22kg | 8x22kg | 8x22kg | 8x22kg | 8x22kg

Sztanga - 15x25kg | 10x30kg | 10x30kg | 10x25kg
Hantle - 12x8kg | 10x8kg | 10x8kg | 10x8kg
Hantel modlitewnik - 10x8kg | 12x6kg | 12x6kg | 12x6kg

Korzystając z priorytety na plecy w tym tygodniu dałem dziś górę, a mc zostawiam na piątek, trening po prawie 2 tygodniowej przerwie, więc choćbym nie wiem co robił to lepiej się nie dało.
Jestem zdemotywowany troszkę, ręce uniemożliwiają mi trening pleców poniekąd, jak wiadomo jest to mięsień mniejszy i męczy się szybciej, dlatego po kilku seriach są już problemy, znacie jakieś ćwiczenia które maksymalizują pracę pleców a minimalizują pracę rąk? izolacja pleców?
No i dalej biceps chciałem atakować jak sama nazwa wskazuje 2 głowy, 3 serie sztangi zrobiłem chwytem węższym od barków, 1 serie sztangi i serie na hantlach starałem się szerzej ale ręce już mocno zmęczone, więc siadłem na modlitewnik, to też wiele nie pomogło bo głupie 8kg sprawiło mi tyle problemu że wziąłem 6.
Przed treningiem 5g mono, po treningu 6,5g BCAA.
Posiłek: 4 jajka sadzone + ziemniaki + surówka (kapusta kiszona, marchewka, jabłko)

Czemu się nie odbywają?
Koleś zabawny z tej nutki

Zima, śnieg itp, egzaminy praktyczne po prostu się nie odbywają.

Toż to dopiero listopad- nawet nie ^^

Wiesz że teraz w wordzie ludzi jak mrówków ? od lutego wchodzą nowe przepisy i będzie grzybnia, dlatego każdy kto może się pcha, następny egzamin mógłbym mieć za minimum 3 tygodnie, a wtedy już może nie być tak kolorowo, w pizgawkę też nie mam ochoty się bawić w takie rzeczy.

No chyba że tak.. co do tych nowych przepisów i i rozszerzona ilość pytań to masarka.. Ja nie wiem ku*wa jak ja na zwykłe prawko zdam... Chyba będę na rowerze jeździł

Wiesz co? Ja jestem za tym, żeby egzaminy były na tyle trudne, żeby na drogach było jak najmniej buractwa. Jak się jeździ Poznań - Świecko, to aż żal dupę ściska... Zresztą nie tylko tam. Ale niektóre barany same się pchają na czołówkę, byle tylko wyprzedzić i 'zaoszczędzić' pół minuty
Powiem Ci tak, Zioło - jak będziesz uważał na teorii (w sumie żadnych skomplikowanych rzeczy tam nie ma - jeśli poruszasz się po drogach, wiesz mniej więcej o co biega, a znaki też trudne do rozszyfrowania nie są), to nic ciężkiego na egzaminie Cię nie spotka. Pytania może nie będą znane i odpowiedź będzie trzeba dać z marszu, ale nie sądzę, żeby było te testy zdać ciężej niż jazdę... Poza tym nie zakładaj sobie z góry, że nie zdasz, bo faktycznie tak będzie i na serio zostanie Ci rower

Pewnie ma racje, wgl ja sobie jakoś nie wyobrażam życia bez 4 kół;] Bo się tym interesuje i wgl.. na razie zostało mi 3lata do tego czasu mogą pozmieniać jeszcze 100 razy te przepisy.

Co do tych ludzi o których wspomniałaś: Buractwo- możliwe.. ja bym powiedział że to nie zawsze chęć zaoszczędzenia czasu.. tylko brak wyobraźni i mózgu.. i wiadomo- jedziesz z kolegą to co nie brzebutujesz?
To normalne.. polskie społeczeństwo.. ja sam poruszam się po drogach motorowerem i widzę jak jest.. mało razy bym był na masce? Tylko żer zawsze znajduje się w takiej sytuacji z której da się wyratować..
Kiedyś sobie jadę w deszcz 60-70km/h za mercem a tu JEB gościówa po hamulcach.. gdybym nie zahamował bym się dobrze przyjrzał jej rejestracji.. a nawet za dobrze.. oczywiście co? 2 hamulce na raz przód w poślizg i do 0km/h wyhamowałem..

Łeee... sporo czasu, to wszystko może się zmienić. Więc się nie martw na zapas. Choć już za rok możesz robić B1 Ale to chyba strata kasy, bo potem na B trzeba jeszcze raz wałkować. Jak kto woli
Ja nie przybutuję, nawet jeśli jadę z 'kolegą' - po co? Żeby zakozaczyć? E-e. Nie chcę mieć nikogo na sumieniu. Nie raz, nie dwa mieliśmy akcje na drodze. Albo tirowi opona wystrzeliła, albo koleś wyprzedzając ostro złapał gumę i miał szczęście, że zna przeciwka nic nie jechało, bo byłoby po nim (auto mu zjechało na lewy pas bezwładnie zupełnie), albo wyprzedzanie na trzeciego i ładowanie się na maskę... zero we łbie. Centralnie.