Witam, na samym początku zaznaczę, że nie chodzi mi tylko o porady dotyczące treningu, ale bardziej o takie rady ogólne. Nie byłem pewny w którym dziale założyć wątek, więc jeśli zrobiłem to w złym to z góry przepraszam.
Zacznę może od tego iż od jakichś czternastu tygodni zacząłem ćwiczyć dość intensywnie na siłowni. Moim początkowym celem było schudnięcie. Zanim zacząłem ćwiczyć ważyłem 138Kg, byłem naprawdę gruby. Teraz ważę jakieś 108-109 kg. schudłem więc dobre 30kg. Można powiedzieć, że mój początkowy cel został osiągnięty, choć chciałbym dojść jeszcze do wagi 100-105kg. W tym miejscu muszę jeszcze zaznaczyć że mam 195cm wzrostu i 19 lat. Ćwiczenie na siłowni spodobało mi się na tyle, że mam zamiar nie poprzestawać na moim pierwotnym celu, chcę wykształcić dobrze zbudowaną sylwetkę, nabrać siły i kondycji. Jednym słowem chcę troszkę poważniej podejść do tematu kulturystyki
Zanim przejdę do treningu jest jedna rzecz która bardzo mnie denerwuje i od razu postanowiłem spytać co Wy, bardziej doświadczeni na ten temat myślicie. Chodzi mi o nadmiar skóry (szczególnie na brzuchu). Nie jest tego jakoś strasznie dużo i podobno po straceniu tylu kg to coś normalnego, ale strasznie mnie to irytuje. Są może jakieś skuteczne metody na przyspieszenie wchłaniania się tej nadmiernej ilości skóry??
No to gdy zadałem już pytanie które spędzało mi dotąd sen z powiek mogę przejść do treningu. Gdy tylko pierwszy raz pojawiłem się na siłowni instruktor dał mi plan ogólnorozwojowy. Nie chce mi się tu wypisywać poszczególnych ćwiczeń i ilości serii bo to chyba już nieistotne. Powiem tylko, że opierał się on głównie o ćwiczenia wykonywane na maszynach i miałem go robić 3 razy w tygodniu. Po każdym treningu siłowym miałem natomiast wykonywać ćwiczenia aerobowe przez 20-30min. Oczywiście ja musiałem być zbyt ambitny i myślałem że jak dla mnie jest to za mało, więc zamiast 3 razy w tygodniu robiłem ten trening 5 razy, oczywiście po każdym aeroby
No i na takiej fizycznej męczarni minęło mi jakieś 2 miesiące. Dość szybko chudłem, siły też nabierałem, zacząłem powoli dostrzegać zarysy mięśni, ale pewnego razu pewien bardzo dobrze zbudowany bywalec siłowni zainteresował się tym co robię. Stwierdził, że przez taki trening mogę się jedynie nabawić kontuzji bo nie daje w ogóle odpocząć mięśniom, a to bardzo źle. Pomyślałem więc nad jego słowami i postanowiłem pójść z tym do instruktora siłowni. Poparł on to co już wcześniej usłyszałem i zaproponował mi trening dzielony, a ja oczywiście się zgodziłem. Od wtedy zacząłem ćwiczyć już trochę sensowniej, wyglądało to następująco:
Poniedziałek: klatka piersiowa+triceps+aeroby 30-40min
wtorek: nogi+brzuch+aeroby30min
środa: aeroby 40-50min
czwartek: plecy+biceps+aeroby 30-40min
piątek: barki+brzuch+aeroby 30-40min
sobota: aeroby 40-60min
niedziela: nicnierobienie
No i ćwiczyłem sobie tak przez kolejny miesiąc, w między czasie zacząłem też trochę bardziej interesować się kulturystyką. Czytałem gazety dostępne na siłowni, różne artykuły itd W końcu trafił się pewien "mądry" gość który doradził mi dość dziwne ćwiczenie na brzuch, zacząłem je robić. Wtedy inny naprawdę mądry gość (wszyscy na siłowni bardzo go szanują i cenią sobie jego rady) stwierdził, że jak dalej będę się tak gibał to wyląduję w szpitalu z urazem kręgosłupa, bo wykonuje to ćwiczenie bardzo niepoprawnie a poza tym jest ono bardzo zaawansowane i robią je zawodowcy przed zawodami, żeby jak najbardziej poszerzyć brzuch. Całe to zdarzenie miało miejsce jakieś 2 tygodnie temu, ten sam gość dał mi wtedy nowy plan. Stwierdził że: "ćwicz tak 2-3 miesiące, a sam siebie nie poznasz" Pozwolę sobie ten plan przedstawić szczegółowo gdyż to właśnie nim teraz ćwiczę. A więc tak:
Poniedziałek:
1 Przysiady ze sztangą
2 Wyciskanie na ławce płaskiej
3 Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia
4. Wyciskanie sztangi na barki stojąc
5 Uginanie przedramion ze sztangą łamaną
6 Prostowanie ramion na wyciągu
Wszystkie ćwiczenia 3 serie po 15 powtórzeń.
Do tego aeroby na 30-40 min
Wtorek:
1. Brzuszki na ławeczce 5 serii po 15
2. Brzuszki na maszynie 5 serii po tyle ile mogę
Aeroby 40-50min
Środa:
1 Przysiady ze sztangą
2 Wyciskanie na ławce płaskiej
3 Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia
4. Wyciskanie sztangi na barki stojąc
5 Uginanie przedramion ze sztangą łamaną
6 Prostowanie ramion na wyciągu
Wszystkie ćwiczenia 4 serie po 10 powtórzeń.
Aeroby 30-40min
Czwartek:
To co wtorek
Piątek:
1 Przysiady ze sztangą
2 Wyciskanie na ławce płaskiej
3 Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia
4. Wyciskanie sztangi na barki stojąc
5 Uginanie przedramion ze sztangą łamaną
6 Prostowanie ramion na wyciągu
Wszystkie ćwiczenia 5 serii po 5 powtórzeń (oczywiście tu już sporo większe obciążenie)
Aeroby 30-40min
Sobota:
To co wtorek i czwartek.
No i tak to wygląda. Robię ten trening drugi tydzień i muszę przyznać, że jest naprawdę męczący. Moje pytanie brzmi czy jest naprawdę taki dobry? Pozwoli mi on wyrzeźbić i powiększyć moje mięśnie?
Zastanawiam się też czy takie ilości aerobów będą dla mnie teraz odpowiednie, jak myślicie? Nie chcę już tak szybko chudnąć, choć oczywiście tłuszcz wytapiać nadal chcę, ale równomiernie nabierać masy mięśniowej. Zastanawiałem się czy nie zmniejszyć ilości tych aerobów.
Teraz coś o moich suplementach. Przez pierwsze dwa miesiące łykałem L-carnitin i termogenik. W trzecim miesiącu dołączyłem do tego aminokwasy bcaa i kompleks witamin. Od jakiegoś tygodnia dołączyłem do tego HMB, a przestałem brać termogenik. Jak myślicie czy to wystarczy jak na razie?
Na początek to chyba tyle wystarczy, czekam na dobre rady i z góry dziękuję każdemu komu będzie się chciało przeczytać te moje wywody, a jak jeszcze ktoś odpowie to już w ogóle stokrotne dzięki!