Jak jest pierwsza myśl jaka przychodzi ci do głowy gdy widzisz wysokiego gościa na siłowni?
Oprócz stwierdzenia „cholera jaki wysoki”, prawdopodobnie myślisz sobie, że kolo prawdopodobnie gra w kosza lub maluje sufity na budowie. Lub nawet gorzej, mówisz sobie „człowieku, ależ ty chudy!”
Słowo „chudzielec” doskonale pasuje do określenia większości wysokich mężczyzn na siłowni i po za nią. Mimo wszystko nie jest tak łatwo wypełnić mięśniami tę całą przestrzeń z długimi rękoma i nogami. I właśnie dlatego trzeba sięgać po nowe pomysły.
Jeśli dorastałeś jako wysokie dziecko na pewno byłeś określany epitetami takimi jak: wieża, pająk itp…
Gdy jesteś młodym dojrzewającym chłopakiem to na pewno masz przechlapane. Dlaczego wszystkie niższe dzieciaki są lesze w sporcie? Po prostu nie wiesz.
Odpowiedz jest prosta po prostu musisz trenować troszkę inaczej. Kiedy rośniesz wzwyż z czasem dochodzisz do wniosku, że są pewne ćwiczenia, których po prostu nie możesz wykonywać. Czy ktoś kiedyś widział obraz Lou Ferigno robiącego przysiady, przy wzroście prawie dwa metry?
Rada nr 1. Przestaw swój tok myślenia.
Byłbyś kłamcą gdybyś powiedział, że w twoim życiu nie było takiej sytuacji gdzie załapałeś za magazyn kulturystyczny mówiąc „chciałbym tak wyglądać”. Wszyscy przez to prześlijmy.
Sporo ludzi stwierdza, że nie mają w sobie tyle zacięcia i poświęcenia by zostać w tym sporcie na dłużej. Dochodzą do wniosku, że pomimo setek godzin na siłowni, wyrzeczeń i poświęceń, po mimo diety i suplementacji ich marzenie bycia „wielkim” się nie ziści.
Niestety dla nas wysokich to podwójne „nie”. Podam prosty przykład, ale największym naszym wrogiem jest nasz własny umysł.
Poświęcamy nasze życie dla tego sportu, nie idziemy na imprezę w piątek bo w sobotę czeka nas trening nóg, skupiamy się na naszej diecie posiłek po posiłku. Aż tu nagle koleś o wzroście 170cm, który żywi się kurczakami i sokiem pomarańczowym na 12 tygodni przed zawodami wygląda tak jak my byśmy chcieli wyglądać w dniu zawodów. Mentalnie dostajemy doła i zaczynamy kombinować: z dietą, z treningiem tylko po to by wyglądać tak jak „ten: kolo.
Posłuchaj, „fizjologia to psychologia” i to tyczy się każdego. Wysocy zawodnicy muszą się tylko bardziej przyłożyć do tego co robią na siłowni i w kuchni.
Rada nr 2: Rób to co robisz zawsze.
Słyszałeś zapewne o tych wszystkich dobrodziejstwach jakie niosą za sobą ćwiczenia złożone jak wyciskanie sztangi w leżeniu, przysiady czy martwy ciąg, prawda?
Powołując się na niektóre źródła ćwiczenia te mogą dać ci wszystko czego potrzebujesz. Od 50 centymetrowego bicepsa do wyrzeźbionego brzucha. Mimo tego, że w stwierdzeniu tym kryje się sarkazm, są to doskonałe ćwiczenia i powinieneś mieć je w swoim programie treningowym. Jednak skoro masz te 180cm wzrostu musisz myśleć dwa razy zanim coś zrobisz. Wysocy zawodnicy mają dłuższe kości nóg co sprawia, że ćwiczenia nóg stają sięnie do wytrzymania. Wezmy takiego wysokiego kulturystę z długimi kośćmi nóg i postawmy go obok zawodnika niskiego. Każmy im obu zrobić serię przysiadów z tym samym obciążeniem. Okaże się jednak, że ten wyższy wykona cięższą pracę i jako pierwszy odstawi ciężar na stojaki. Nie wspominając już o „dwugłowych” i mięśniach pleców (głównie prostownikach), które są jego słabymi punktami. Będzie on zmuszony bardziej pochylać się do przodu, co sprawi, że więcej pracy wykonać będą musiały wspomniane wyżej mięśnie by stabilizować jego postawę co przełoży się na mniejszy progres w porównaniu z niższym zawodnikiem.
- więc a jaki sposób wysoki zawodnik może poprawić wygląd swoich ud?
Przysiad do skrzyni (box squat). Technicznie nie ma to być tradycyjny przysiad do skrzyni. Po prostu chodzi tu o samo skrócenie długości ruchu i pracy wykonanej przez mięśnie stabilizujące, w celu wyizolowania mięśni nóg.
Baw się powtórzeniami. Niektórzy zawodnicy lubią dużą liczbę powtórzeń, niestety nie jest to dobre rozwiązanie w przypadku wysokich kolesi. Większość wysokich zawodników powie ci, że nie mogą załapać oddechu podczas wykonywania przysiadu.
Jest wiele technik, których możesz użyć np: „półtorej powtórzenia”, czy technika „Rest pause”. Zwłaszcza ta druga technika podczas, której odpoczywasz przez 10-15 sekund nie odkładając sztangi na stojak jest bardzo pomocna w budowaniu masy nóg u osób z dużym wzrostem.
Na koniec obcinaj liczbę powtórzeń, 10-15 to już naprawdę dużo. Pamiętaj „jesteś wysoki”, więc ciebie obowiązują inne zasady -4-8 powtórzeń w serii – to twój cel. Rób to w czym jesteś dobry i bądź inny. Ze względu na długość twoich nóg masz możliwość pokazania swoich możliwości podczas wszelkiego rodzaju ćwiczeń na sprzęcie. Tu możesz się popisać więc nie bój się zwiększać liczby powtórzeń i serii w swoim treningu. Nie musisz być królem przysiadu na swojej siłowni, alei tak możesz zbudować porządne mięśnie nóg. Za przykład mogą służyć ci czołowi kulturyści sceny IFBB tacy jak Tony Frejman czy Dennis Wolf, którzy z sentymentem patrzą na wszelkiego rodzaju sprzęt służący do ćwiczenia nóg. Jeśli już mówimy o byciu innym to….. używaj suwnicy, tak jest to maszyna, „a maszyny są dla przeciętniaków”, ale suwnica pozwoli ci na dotarcie do twoich nóg, bez tych wszystkich komplikacji, o których wspomniałem wyżej.
Kiedy mowa o wyciskaniu na ławce prostej na wierzch wypływa kolejny problem – długie ręce. Wszyscy chcą wielkich rąk – taka jest rzeczywistość. I uwierz mi, że ogarnia mnie złość za każdym razem gdy widzę tych wszystkich niskich kolesi z rękoma jak kule armatnie (Lee Priest).
Teraz daj sobie minutę na zdanie sobie sprawy, że twoje długie ręce biorą udział w każdym ćwiczeniu na górną partię ciała. To właśnie, że są one tak fajnie długie jest powodem twoich „osiągnięć” na ławce. Wysocy zawodnicy do tego wszystkiego mają tendencję do rozszerzania łokci, podczas wykonywania tego ćwiczenia. Każdy kto zna się na rzeczy powie ci, że nie powinieneś pozwolić swoim łokciom na rozłażenie się na boki podczas wyciskania.
Jest jednak sposób na to by to skorygować. Pomyśl o węższym chwycie. Nie tak wąskim by pracować samymi tricepsami, ale na tyle wąski by wyizolować mięśnie klatki piersiowej i trzymać te nieszczęsne łokcie w jednej linii przez cały zakres ruchu. Bycie wysokim oznacza również, że świetnie bawisz się przełamując ten „martwy punkt” gdy podczas wyciskania sztanga niemalże zawisa w powietrzu na chwilę by znalezdz się w szczytowej pozycji fazy pozytywnej ruchu. Jako, że tradycyjne metody nie bardzo skutkują w przypadku nas wysokich. Zamiast skupiać się na tym co nie istotne i nas nie dotyczy, powinieneś skupić się bardziej na pracy nóg i dolnej części swojego ciała. Jak to? Chodzi o ruch/pchanie stóp w kierunku przeciwnym do ruchu fazy pozytywnej wyciskania. Staraj się stopami zrobić dziurę w podłodze , pchając tak mocno jak to jest możliwe.
Aż do tego momentu poruszyłem kilka kwestii, które są kluczowymi jeśli chodzi o duży wzrost. Jednak nasze problemy nie kończą się na tym. Nie osiągamy oszałamiającyc ciężarów podczas takich ćwiczeń jak uginanie ramią ze sztangą czy wyciskanie sztangi na barki. Potrzebujemy więc „ekskluzywnych” metod treningowych by to wszystko poprawić.
Trening pleców to kolejna zmora wysokich. Niemalże niemożliwe jest wykonanie kilku ruchów podczas podciągania sztangi w opadzie tułowia by nie czuć, że nasze ręce już mają dosyć podczas gdy plecy domagają się jeszcze i jeszcze. I znowu ciężar jest taki sam, ale droga jaką musi przebyć w porównaniu do zawodników niższych jest znacznie dłuższa.
Rozwiązanie leży w oszukiwaniu. Oszukuj trochę więcej. Tracić na technice tu i tam nie zaszkodzi, a pomoże. Nie chodzi o poddanie się ciężarowi i bujanie się w te i z powrotem ja wahadło. Używaj natomiast niepełnego zakresu ruchu, to tak jak w przypadku przysiadu, czy wyciskania sztangi na ławce płaskiej musisz znalezdz ten moment gdy czujesz maksymalne napięcie mięśni i się tego trzymać. Nie wychodząc poza ani w jedną nie w drugą stronę (faza pozytywna i negatywna ruchu).
Tak więc ćwicz ciężko, oszukuj tu i ówdzie, uśmiechnij się czasem do maszyn i rośnij wzwyż….to jest w szerz.
TheGame
T-Muscle.com
Muscletalk.co.uk
bodybuilding.com
Pochwały przyznane za posta: 4