powodzenie
będę śledził

agresive99 napisał:..pomysle jeszcze ile razy w tygodniu bd cwiczyl....od jutra
OGIEŃ

Trzy razy siłka wystarczy, do tego dwa dni aero i powinno być ok. Nie szalej z intensywnością za bardzo. Wiem, że masz motywację itd, ale trochę zdrowego rozsądku też się przydaje na siłowni

zgadza sie....zdrowy rozsadek to podstawa..wiem ze cwiczac wiecej niz powinienem nie zyskam tyle ile bym chciał.....logiczne...nie w tym sporcie...nie mniej jednak dzis:odwaliłem pierwsza czesc aerobów...ciezko było....zasypana sniegiem droga nie ułatwiała niczego...w miejscach gdzie dało sie biec biegłem....gdzie sie nie dało to szedłem....wielu z was powiedziało by pewnie ze tam sie isc nawet nie da....no fakt...zdarzało mi sie wpadac nawet po kolana w zaspe...po 5 minutach miałem dosc...cały zdyszany jednak parłem dalej...nie dawałem za wygrana...zrobiłem tak ze 3 kilometry...taki HIIT...zmienna wysiłkowa dała znac o sobie...

efekt:zdyszanie,mokra koszulka,lepsze samopoczucie...w jakims sensie pokonanie samego siebie

Jest ogień Do boju!!

nie no ognia jeszcze nie ma...w marcu powinien byc jak dojde do jakichs ciezarow...niemniej jednak dzis zrobilem trening mega intensywny...króciutkie przerwy...ciezary moze nie za wielkie ale pozwalajace mi przypomniec dobra technike...nie czuje sie zajechany ale lekko zmeczony...nie chce dac w pizde w pierwszym tygodniu bo pozniej nie bede mógł wogole nic robic a raczej robic nic mi sie nie bedzie chciało...wiec spokojnie dochodze do daaaaaaaaaawnej formy...przez cały dzien zjadłem 5 posiłków...niedługo zjem posiłek nr 6...stopniowo bede sie starał jesc coraz wiecej mniejszych objetosciowo posilkow...

Podsumowanie:zestaw nr 1 wykonany z zapasem na ciezarach które zakładałem ze podniose...dieta utrzymana..wola walki jest...
jutro z rana znowu powtarzam to co dzis robilem...chyba ide w te zaspy na przekor...bo zimy nie nawidze...ale nie dam sie jej..moze napierdalac gesty snieg..i tak pojde

agresive99 napisał: zimy nie nawidze...ale nie dam sie jej..moze napierdalac gesty snieg..i tak pojde

Dobre

Powodzenia

a ja lubię zimę bo masa dobrze idzie

niebawem zjem posiłek i o 14 spadam na trening...kolega dzis mowi ze nie da rady...słabo mi jak Go czasem słysze...łatwo sie poddaje ....duzo planuje i pozniej leje na to co mowi...

zaspy dzis zaliczone...kurewsko ciezko rano bylo bo nawaliło w nocy troszke...a TROSZKE juz było wczesniej...

dzis po trenie siłowym postukam w worek...ogolnie lepiej spałem po wczorajszym i czuje sie lepiej..zakwasy minimalne po wczorajszym...nie wiem czemu ale lubie czuc zakwasy...fajne uczucie...

pale sie na kolejny trening...wiem ze prócz zestawu na dzis pocwicze kaptury na sam koniec...

no nic..ide szamac i spadam...

na trening ruszyłem nieco pozniej niz zamierzałem...zagrałem sie w WOWA...no bywa...dzis zestaw nr 2 został wykonany na maxymalnych obrotach...minimalne przerwy....dobrze dobrane ciezary i wogole niezła technika...zauwazylem ze niektóre partie lepiej reaguja na cwiczenia...na treningu dzielonym nie bedzie juz tych problemów...

ogółem..tren udany..suplementacji na razie nie stosuje....dam wrocic organizmowi do zycia...jak sie juz odbije to wtedy cos przyjme

poki co ide odpoczywac...dieta utrzymana ...na 1 miejscu spozycie białka...

jak na dzien dzisiejszy to moge napisac...............mission complete....no nic...zabieram sie do crysisa

a propo gier...jak ktos ma opcje pograc w batman:arkham asylum to gorąco polecam...ukonczyłem....zajebista

ja też lubie zakwasy wtedy wiem że coś ćwiczę
no gry wciągają masakra dlatego już nie gram w nic hehe