zaatakował was ktoś?;) albo sami się ustawialiście?;)

ustawki..........dla łosi....nie dla normalnych ludzi...nikt mnie np nie atakował....nie miałem takiego pecha,,,bic sie tam kiedys bilem ale nie pamietam kiedy to juz bylo tak na konkret...mam nadzieje ze nie bd sie musiał nigdy bic

Walka ma sens tylko jeśli toczy się w ringu, klatce, macie albo na tatami.Naparzanie się na ulicy bez celu jest bez sensu (bo co to za przyjemność dostać z pięści w twarz albo kilka kopnięć w żebra).Takie jest moje zdanie(oczywiście nie mam nic do tych którzy się z nim nie zgadzają).

ja miałem pecha bo kiedys musiałem sie bic o "laske " bo nie wiedziałem że ma chłopaka i zaczołem ją podrywac przylazł chłopak i do mnie burzyc zaczoł chciałe przeprosić i odejści ale gościu się na mnie rzucił skończyło się (dla niego) złamanym nosem 2 żebrami i wstrząsem mózgu ;p
nie miałem ochoty się bic ale nie miałem wyboru zmusił mnie tak nie preferuje walki!

hehehe myslał, że trafił na cieniasa, a tu zonk

Jak dla mnie temat bezsens, tlyko niektorzy sie podniecaja za bardzo i dopisuje conieco zeby historie byly pikantniejsze %)

A zeby nie bylo ze spam, za malolata sie duzo bilem i czesto, teraz troche doroslem i bije sie jak musze ale jak zaduzo popije i mnie agresja zlapie %) Opisywac nie bede bo nie ma sensu...

Dokładnie ja też bije się jak musze, jeśli nie jest to konieczne to po co? zaszpanować?

znam kilku chłopaków którzy biją się dla przyjemności,ale połowa pada po 2,3 low kickach

Ja natomiast bije się kiedy ktoś mnie upokorzy lub poprostu zacznie sapać. Zazwyczaj jest tak że dostane jedną sztuke (żeby w razie czego nie było że zacząłem) no oddaje zazwyczaj sztuką i kolankiem w żebra i mówie poprostu "Chcesz to chodz, ale nie tutaj." ustalamy godzine i miejsce(najlepiej żeby jak najmniej osób było) i jak na normalnych walkach poprostu jeden mówi "poszli" i się zaczyna. Ostatnio miałem gościa, dosłownie kilka dni temu, powiedział do mojej dziewczyny że jest ku*wą bo ze mną jest, to ja go z bara pociągnąłem to on jak jakaś kur*a zajebał mi od tyłu i jak to ja, dostał jak każdy i sie umówiliśmy, przyszedł, zadowolony pełen uśmiechu. Zaczęło sie wyciągnął pierwszy cios a ja kontra i krew mu z buzi już poleciała a potem tylko jeszcze jedna kontra, low kick i z łokci 3 sztuki i padł. Każdy zdziwiony że nawet mi sztuki nie sprzedał. Cóż szkoda mi takich ludzi. Może i lubie sie bić, ale też nie nawidze robić tego bez powodu i mam też takie szczęście że mało osób do mnie zaczyna ponieważ jestem szeroki i dobrze umięśniony jak na swój wiek, ale zawsze znajdzie się jakiś idiota który zacznie.

Pozdrawiam. Kowal

Ja miałem też coś takiego kilka dni temu gość do mnie zaczął kozaczyć pierwsze ja nie chciałem
ale pierwszy zaatakował dostałem tube i się zaczeło później ja mu 3 sprzedałem gdy chciał mnie walnąć to ja się odsunąłem się i walnąłem głową w płytki spadłem ale szybko pozbierałem się i poszła seria na niego dostał 2 lampy następnie w brzuch skulił się i jeszcze tak z góry dostał sztuke a potem to nas rozdzielili teraz to już nic do mnie chyba nie ma tylko jak przechodzi obok to się krzywo gapi:D