"Polowanie" na Stevena Gerrarda


Kliknij obrazek, aby powiększyć

Real Madryt i Inter Mediolan chcą za wszelką cenę ściągnąć Stevena Gerrarda, jeśli kapitan The Reds po kolejnym słabym sezonie w wykonaniu Liverpoolu zdecyduje się odejść z Anfield Road - informuje hiszpański "El Mundo Deportivo".

Wielkim zwolennikiem sprowadzenia Gerrarda jest trener Interu Jose Mourinho. Portugalczyk jest przekonany, że Anglik razem z Wesleyem Sneijderem i Estebanem Cambiasso stworzy idealną linię pomocy mistrzów Włoch.

Według tych informacji Real już zdążył zaproponować 26 mln euro za 29-letniego pomocnika. Jak sugeruje "El Mundo Deportivo" sprowadzenie Anglika na Santiago Bernabeu postawi w trudnej sytuacji Kakę, który nadal nie może się odnaleźć po przeprowadzce z AC Milan.

Kolejny piłkarz Interu może trafić do Barcelony


Kliknij obrazek, aby powiększyć

Napastnik Interu Mediolan, Mario Balotelli w letnim okienku transferowym może być bohaterem jednego z najgłośniejszych ruchów transferowych. Zainteresowanie piłkarzem wyraziła bowiem FC Barcelona - donosi włoski dziennik "Tuttosport".

20-letni piłkarz w tym sezonie miał sporo problemów zarówno na boisku, jak i poza nim. Z powodu swojego kontrowersyjnego zachowania i wypowiedzi piłkarz wielokrotnie podpadał władzom klubu oraz trenerowi Jose Mourinho. Prezydent Interu, Massimo Moratti wielokrotnie jednak podkreślał, że utalentowany napastnik nie odejdzie z klubu.

Innego zdania jest jednak agent piłkarza, Mino Raiola, który ujawnił, że Balotelli może już latem opuścić San Siro.

Według "Tuttosport", fanem talentu młodego Włocha jest szkoleniowiec Barcelony, Josep Guardiola. W składzie "Dumy Katalonii" Balotelli miałby zastąpić Thierry'ego Henry'ego.

W poprzednim sezonie Inter oddał do Barcelony Zlatana Ibrahimovica, a w odwrotnym kierunku powędrował Samuel Eto'o.

Źródła: ASInfo

Mistrzostwa świata w Polsce? Jest na to duża szansa


Kliknij obrazek, aby powiększyć

Dużymi krokami zbliża się dzień, podczas którego dokonany zostanie wybór gospodarza mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w 2015 roku. Po raz trzeci o szansę na organizację tej imprezy ubiega się Zakopane i jak się okazuje nie jest bez szans.

Ogłoszenie wyników ma nastąpić 3 czerwca o godz. 18.30. W szranki z Zakopanem stają fińskie Lahti, niemiecki Oberstdorf i szwedzkie Falun. Poprzednie dwie próby stolicy polskich Tatr (o MŚ w 2011 i 2013 roku) zakończyły się niepowodzeniem. Cztery lata temu miasto nie dostało żadnego głosu, a w 2008 roku za kandydaturą stolicy Tatr głosowało trzech spośród 15 członków komisji FIS.

- Myślę, że trzecie podejście Zakopanego będzie skuteczne. Jest taka szansa - mówił Onet.pl z optymizmem Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego.

Wszystkich członków Rady FIS jest 17, ale głosować pewnie będzie 13.

- Gian-Franco Kasper, szef FIS, na ogół nie głosuje. Jeden z członków rady zmarł, a głosu nie będą mogli zabrać przedstawiciele Niemiec i Finlandii, a więc krajów bezpośrednio zainteresowanych w wybór gospodarza - wyjaśnił Tajner

- Do tego, by wygrać, potrzebnych jest zatem siedem głosów. Coś tak słyszałem, że możemy liczyć na sześć, ale oczywiście nie ma żadnej pewności - zakończył szef PZN.

onet.pl

Jeleń i długo, długo nic


Kliknij obrazek, aby powiększyć

W ten weekend w większości lig odbywa się ostatnia kolejka. Jak wygląda bilans Polaków? Ireneusz Jeleń i długo, długo nic - tak można w skrócie podsumować miniony sezon. Polacy wyróżniali się głównie w ligach słabszych, a w większości przypadków stanowili co najwyżej solidne uzupełnienie.

W przypadku lig grających systemem wiosna-jesień wzięliśmy pod uwagę sezon 2009. Jeden z Polaków - Łukasz Sosin grał w tym sezonie w dwóch ligach (cypryjska i grecka), a inny - Dawid Janczyk w dwóch klubach w tej samej lidze. Wzięliśmy pod uwagę występy wyłącznie ligowe na najwyższym szczeblu bez uwzględniania występów pucharowych. Nie uwzględniliśmy bilansu Tomasza Stolpy i Marcina Dawida ze względu na ubogie dane w ligach Azerbejdżanu i Wysp Owczych.

Skróty: w. - występ; g. - gol; ż. - żółta kartka; cz. - czerwona kartka


Anglia:
Łukasz Fabiański (Arsenal Londyn) - 4 w. / 1 ż.
Tomasz Kuszczak (Manchester United) - 8 w.

Austria:
Jacek Bąk (Austria Wiedeń) - 23 w. / 2 g. / 4 ż / 1 cz.

Belgia:
Dawid Janczyk (Lokeren / Germinal Beerschot) - 29 w. / 12 g. / 4 ż.
Marcin Wasilewski (Anderlecht Bruksela) - 6 w. / 1 g.

Bułgaria:
Tomasz Sajdak (Sławija Sofia) - 1 w.

Cypr:
Adrian Sikora (APOEL Nikozja) - 3 w. / 2 g.
Marcin Juszczyk (Apollon Limasol) - 7 w.
Kamil Kosowski (APOEL Nikozja) - 17 w. / 2 ż.
Łukasz Sosin (Anorthosis Famagusta Larnaka) - 11 w.
Marcin Żewłakow (APOEL Nikozja) - 17 w. / 3 g. / 1 ż.
Maciej Żurawski (Omonia Nikozja) - 21 w. / 7 g.

Dania:
Arkadiusz Onyszko (FC Midtjylland) - 13 w.

Francja:
Dariusz Dudka (Auxerre) - 18 w.
Ireneusz Jeleń (Auxerre) - 28 w. / 14 g. / 1 ż / 1 cz.
Ludovic Obraniac (Lille) - 28 w. / 4 g. / 1 ż.

Grecja:
Marcin Baszczyński (Atromitos) - 20 w. / 1 g. / 2 ż. / 1 cz.
Wojciech Kowalewski (Iraklis Saloniki) - 14 w. / 1 ż.
Mariusz Kukiełka (Skoda Xanthi) - 4 w. / 2 ż.
Arkadiusz Malarz (Larisa) - 15 w. / 4 ż.
Roger Guerreiro (AEK Ateny) - 16 w. / 2 ż.
Marek Saganowski (Atromitos) - 9 w. / 2 g. / 2 ż.
Euzebiusz Smolarek (Kavala) - 15 w. / 3 g. / 2 ż. / 1 cz.
Łukasz Sosin (Kavala) - 11 w. / 1 ż.
Mirosław Sznaucner (PAOK Saloniki) - 12 w. / 1 ż. / 1 cz.
Tomasz Wisio (Ergotelis) - 7 w. / 2 ż.
Marek Zieńczuk (Skoda Xanthi) - 13 w. / 2 g. / 1 ż.
Michał Żewłakow (Olympiakos Pireus) - 22 w. / 2 g. / 5 ż.

Holandia:
Arkadiusz Radomski (NEC Nijmegen) - 30 w. / 2 g. / 6 ż.
Przemysław Tytoń (Roda Kerkrade) - 19 w. / 1 ż.
Paweł Wojciechowski (Heerenveen) - 6 w. / 1 g.

Irlandia Płn.:
Łukasz Adamczyk (Newry City FC) - 9 w.

Luksemburg:
Dariusz Brzyski (CS Grevenmacher) - 1 w.
Tomasz Gruszczyński (F91 Dudelange) - 10 w. / 6 g. / 3 ż.
Bartłomiej Pietrasik (Etzella Ettelbruck) - 20 w. / 2 g. / 3 ż.

Niemcy:
Jakub Błaszczykowski (Borussia Dortmund) - 32 w. / 1 g. / 4 ż.
Jacek Krzynówek (Hannover 96) - 11 w.
Adam Matuszczyk (FC Koeln) - 9 w. / 2 g. / 2 ż.
Łukasz Piszczek (Hertha Berlin) - 31 w. / 2 g. / 2 ż.
Artur Wichniarek (Hertha Berlin) - 19 w. / 1 ż.
Tomasz Zdebel (Bayer Leverkusen) - 8 w.

Portugalia:
Przemysław Kaźmierczak (Vitoria Setubal) - 28 w. / 4 g. / 1 ż.

Rosja (sezon: 2009):
Mariusz Jop (FK Moskwa) - 3 w. / 1 ż. / 1 cz.
Marcin Kowalczyk (Dynamo Moskwa) - 18 w. / 6 ż.
Krzysztof Łągiewka (Kubań Krasnodar) - 3 w.
Rafał Murawski (Rubin Kazań) - 7 w. / 1 g.

Rumunia:
Paweł Golański (Steaua Bukareszt) - 21 w. / 1 g. / 6 ż. / 1 cz.
Rafał Grzelak (Steaua Bukareszt) - 6 w.

Słowacja:
Grzegorz Szamotulski (DAC Dunajska Streda) - 5 w.

Szkocja:
Artur Boruc (Celtic Glasgow) - 28 w. / 1 ż
Dawid Kucharski (Hibernian Edynburg) - 14 w. / 2 ż.
Łukasz Załuska (Celtic Glasgow) - 11 w.

Turcja:
Marcin Kuś (Buyuksehir) - 18 w. / 1 g. / 3 ż.

Ukraina:
Marcin Burkhardt (Metalist Charków) - 7 w.
Seweryn Gancarczyk (Metalist Charków) - 1 w.
Paweł Hajduczek (Tawrija Symferopol) - 3 w.
Mariusz Lewandowski (Szachtar Donieck) - 14 w. / 2 g. / 1 ż.

futbolnews.pl

"Lech Poznań może się mocno zawieść"


Kliknij obrazek, aby powiększyć

Wszyscy ludzie związani z Zagłębiem Lubin gwarantują, że Miedziowi nie odpuszczą spotkania z Lechem Poznań. Dla klubu z Dolnego Śląska ewentualne zwycięstwo nad Kolejorzem oznaczać będzie nie tylko wielkie premie finansowe, ale i obecność na ustach wszystkich kibiców w Polsce.

- Nie sprzedamy tanio skóry. Piłkarze mają pokazać charakter. Nie chcę od nikogo usłyszeć, że mój zespół "przeszedł obok meczu" - podkreślił Marek Bajor, trener Zagłębia. Podobne zapewniania wysuwa Jerzy Koziński, prezes miedziowego klubu.

- Premia jest przygotowana, ale kwotę 300 tys. zł. wzięto z sufitu. Bzdurą jest też to, że pomaga nam Franciszek Smuda. Gramy dla siebie, bo wyższe miejsce w tabeli oznacza większe pieniądze z Canal+. Musimy zagrać z takim zaangażowaniem, jak z Koroną. Widać, że ten zespół ma potencjał. Zdarza się nam gapiostwo w obronie lub słaba skuteczność, ale niech nikt w Lechu nie liczy, że z Zagłębiem będzie spacerek. Może się mocno zawieść - mówi prezes Koziński dla "Gazety Wyborczej".

PAP

"Rękawice są twarde, nówki sztuki - będą się dobrze układały na jego twarzy"


Kliknij obrazek, aby powiększyć

- Widać, że jest pewny siebie, ale ta pewność siebie może go zgubić. Postaram się zaboksować tak, żeby wygrać - skomentował zachowanie Giacobbe Fragomeniego podczas wczorajszej ceremonii oficjalnego ważenia Krzysztof Włodarczyk, który dziś wieczorem w łódzkiej hali "Arena" zmierzy się z Włochem w pojedynku o tytuł mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji WBC.

"Diablo" wniósł w piątek na wagę 89.3 kg, okazując się lżejszy od swojego rywala o 400 gram. - Rano ważyłem 90.450, zjadłem śniadanie, napiłem się czegoś, ale stres robi swoje i chyba ze dwa kilo mi poleciało - tłumaczył Włodarczyk. - Te wszystkie wydarzenia związane z ceremonią ważenia i walką odczuwa się w jakiś sposób i waga spada, jednak cieszę się, że wreszcie coś się zaczyna dziać. Ten dzień przed walką jest najtrudniejszy, w dniu pojedynku już jest dużo lepiej, bo wtedy czuje się już, że nadszedł czas, by wyjść do ringu.

Przy okazji ceremonii ważenia dokonano też wyboru rękawic, które do mistrzowskiej walki założą obaj pięściarze. Zdecydowano się na 10-uncjowe "Everlasty" - rękawice, które nie amortyzują zbytnio siły uderzenia, przez co każdy cios w nich zadany ma dużą wymowę.

- Byłem zadowolony z wyboru rękawic, są twarde, nówki sztuki i powinny dobrze się układać do twarzy Fragomeniego. Znokautuję go i zdobędę pas - zapowiedział "Diablo".

Źródła: ringpolska.pl

Hiszpański klub straci prawo gry w pucharach?


Kliknij obrazek, aby powiększyć

Piłkarze RCD Mallorca sobotnim meczem z Espanyolem zakończą bardzo dobry w ich wykonaniu sezon w hiszpańskiej La Lidze. Podopieczni Gregorio Manzano wywalczyli już w tabeli miejsce gwarantujące im występ w kolejnej edycji Ligi Europejskiej. Władze UEFA poważnie biorą jednak pod uwagę możliwość odebrania hiszpańskiemu klubowi licencji uprawniającej do gry w europejskich rozgrywkach.

Przed spotkaniem ostatniej kolejki Mallorca nadal ma szansę na zajęcie czwartego miejsca premiowanego startem w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów, ale w razie niepowodzenia zajmie ona piątą lokatę dającą jej szansę pokazania się w Lidze Europejskiej. Jak się jednak okazuje, start drużyny z ONO Estadi w tych rozgrywkach jest mocno zagrożony.

Spór z Athletikiem Bilbao o kwotę należną za transfer Aritza Aduriza oraz informacja, że właściciel klubu, Mateo Alemany w obliczu długów sięgających 60 milionów euro przygotowuje się do ogłoszenia upadłości mogą stanąć Mallorce na przeszkodzie w otrzymaniu licencji umożliwiającej grę w europejskich pucharach.


Gregorio Manzano przyznał, że po tak doskonałym sezonie byłby to dla jego drużyny wielki cios. - Na boisku wykonaliśmy to, co do nas należało i myślę, że postawa zespołu zasługuje na uznanie ze strony naszych fanów - podkreślił trener piątej obecnie drużyny La Ligi. - Wszystko, co będzie się działo teraz nie zależy już od nas, a od pracowników klubu. Gdybyśmy stracili prawo występu w pucharach byłoby to w Hiszpanii wydarzenie bezprecedensowe.

Źródła: ASInfo

Autor postu otrzymał pochwałę

"Nigdy nie przejdę do Realu"


Kliknij obrazek, aby powiększyć

Gwiazdor Barcelony, Lionel Messi podkreślił, że nigdy nie zostanie zawodnikiem odwiecznego rywala "Blaugrany", Realu Madryt. To odpowiedź Argentyńczyka na słowa pomocnika "Królewskich" Cristiano Ronaldo, który nie wyklucza, że pewnego dnia przeniesie się do klubu z Katalonii.

W przeciwieństwie do portugalskiego skrzydłowego Messi nie wyobraża sobie siebie w koszulce drużyny z Madrytu. - Nie widzę siebie ani w Realu, ani w żadnym innym klubie. Jestem bardzo szczęśliwy grając w Barcelonie i jeśli tylko będę miał taką możliwość, zostanę tutaj na wiele lat - powiedział 22-latek w rozmowie z dziennikiem "Sport".

- To prawda, że nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co stanie się za kilka lat i wiele może się w tym czasie zmienić, ale ze mną powinno być inaczej. Chcę zostać na Camp Nou nie tylko do końca kariery, ale i na dłużej - podkreślił reprezentant Argentyny.


Już w niedzielę Barcelona w meczu ostatniej kolejki La Ligi spotka się z Realem Valladolid, a zwycięstwo zagwarantuje jej tytuł mistrzowski. Podopieczni Josepa Guardioli mają jeden punkt przewagi nad Realem, który na wyjeździe zmierzy się z Malagą.

Źródła: ASInfo

Pięściarska legenda kolejnym rywalem Adamka?


Kliknij obrazek, aby powiększyć

Po efektownym zwycięstwie nad Chrisem Arreolą Tomasz Adamek planuje stoczyć kolejną walkę na jesieni w hali Prudential Center w Newark. Mówi się, że po dwóch trudnych pojedynkach "Góralowi" zostanie dobrany jakiś mniej wymagający rywal. Być może będzie nim jedna z pięściarskich legend wszechczasów, były niekwestionowany mistrz świata wagi ciężkiej - Evander Holyfield.

Menedżer Holyfielda - Ken Sanders - w rozmowie z amerykańskim portalem boxingscene.com potwierdził, że w sprawie walki z Adamkiem kontaktował się z nim promotor Polaka Zyggi Rozalski.

- Powiedział mi, że zadzwoni do mnie w ciągu tygodnia. Odparłem, że rozważymy walkę z Adamkiem i zgodzimy się na nią w zależności od tego, jakie z niej będą pieniądze oraz kiedy i gdzie miałoby do niej dojść - zdradził Sanders.

47-letni Holyfield na zawodowych ringach stoczył 55 pojedynków, z których wygrał 43, w tym 28 przez nokaut. Pięciokrotnie zdobywał tytuł mistrza świata wagi ciężkiej, a wcześniej trzy razy był czempionem kategorii junior ciężkiej. W swoim ostatnim występie, 10 kwietnia w Las Vegas, pokonał przez techniczny nokaut innego weterana Francoisa Bothę.
Źródła: ringpolska.pl