Na pierwszy cykl wybieramy przeważnie środki oralne. Dlaczego?, przecież są mniej efektywne i bardziej szkodliwe. No ale na samą myśl zastrzyków przechodzą nas ciarki, strach przed bólem, strach przed uszkodzeniem czegoś, a to nie ma nam kto zrobić itp. No ale prawda jest taka, że jak zaczynasz przygodę z SAA, to na jednym cyklu oralnym się nie skończy, prędzej czy później dokonamy tej pierwszej iniekcji. Nie ma czego się bać, do pomocy też nam nie jest nikt potrzebny. Spróbuję w bardzo prosty sposób, a zarazem dokładny przedstawić wam tą tajemną sztukę, przekazywaną z prakoksa na koksa…

Potrzebne nam będą:
- środek, który będziemy wstrzykiwać
- strzykawka od 2ml do 5ml
- igła do nabierania substancji( 0,9mm – 1,1mm)
- igła do wykonania iniekcji(0,5mm – 0,7mm) (test suspension 0,8mm-1mm)
- spirytus salicylowy
- waciki kosmetyczne

Dodam jeszcze coś co jest oczywiste, no ale żeby mi nikt nie zarzucił i nie powiedział, że nie napisałem. Do każdej iniekcji używamy nowych igieł i strzykawek, są to rzeczy bardzo tanie i dostępne w każdej aptece, nie ma sensu dla oszczędzenia paru groszy, narażać zdrowia.

Więc zaczynamy. Myjemy dokładnie dłonie, otwieramy ampułkę( urywamy główkę, lub odrywamy wieczko) jeśli jest gumka to smarujemy ją wacikiem nasączonym w spirytusie salicylowym, nabieramy igłą przeznaczoną do nabierania, tyle ile potrzebujemy, za pomocą tłoczka. Gdy w strzykawce są pęcherzyki powietrza, pstrykamy parę razy by się ich pozbyć, zakładamy teraz mniejszą igłę przeznaczoną do iniekcji. Teraz przemywamy miejsce iniekcji nowym nasączonym spirytusem wacikiem. Teraz w miarę szybkim ruchem wbijamy igłę pod kątem najlepiej ok.90 stopni. Teraz najważniejszy moment! Jeszcze nie wtłaczaj substancji! Musimy się upewnić czy aby na pewno jesteś w mięśniu. Podciągamy leciutko tłoczek do góry, tego nie da się spieprzyć, są dwie opcje: pojawią się bąbelki, to dobry znak, jesteśmy w mięśniu, jeśli pojawiła się krew w strzykawce, to wyciągamy ją. Dostaje częste pytania, co teraz zrobić? Mogę wstrzykiwać strzykawkę z krwią? Odpowiedź jest prosta, jeśli to nie jest krew twojego kolegi to możesz…Wybierasz inne miejsce i próbujesz tam, jeśli jesteś w mięśniu to możesz rozpocząć iniekcje, im wolniej to robisz tym lepiej, wprowadzaj starannie płyn. Po wtłoczeniu całości nie wyciągaj jeszcze igły. Poczekaj kilka sekund i dopiero to zrób. Do miejsca iniekcji przyłóż na 30 sekund wacik, możesz delikatnie wycierać, jeśli pojawi się krew to się nie martw, wbijając mogliśmy przejść przez żyłę. Wszystkie użyte do tego zabiegu przyrządy wyrzuć. Gratuluje dobrze wykonanego strzału, prawda że jest to banalne?
A gdzie najlepiej bić? Wszędzie możesz w każdy mięsień, ale najlepiej w duży i mało ukrwiony, jak ma ci kto robić, albo jesteś dobrze wygimnastykowany to w pośladki, ja preferuje uda, również jest to duży mięsień i iniekcja jest najwygodniejsza. Więc życzę powodzenia i pamiętaj nie zrób sitka z dupy…

Tekst: Mr.Hardcore
www.hardcore-team.pl

viewsonic9315 napisał:a można w biceps?