Arnold Schwarzenegger wywód o przedramionach. Mój dobry kolega poprosił mnie o ocenę swoich ramion. Kiedy zaczął podwijać rękawy, by pokazać bicepsy, kazałem mu przerwać. Nie sprawiały żadnego wrażenia. Popatrzył na mnie z niedowierzaniem - przecież nawet nie zdążył ich naprężyć. Delikatnie wyjaśniłem mu, że skoro rękawy podwinął już do łokci i nie widać żadnych mięśni, na nikim nie sprawi to wrażenia - na pewno nie na sędziach, ani też na dziewczynach. Ramiona nie zaczynają się od łokci (gdyby tak było, rękawiczki wyglądałyby prawie tak samo jak skarpetki), więc nie wolno zakładać, że szokując swoimi bicepsami i tricepsami uniknie się zwrócenia uwagi na niedorozwinięte przedramiona. Skoro przedramion używa się prawie w każdym ćwiczeniu (no, może z wyjątkiem treningu nóg), większość ludzi zakłada, że nie trzeba poświęcać im większej uwagi. Nic bardziej błędnego. To właśnie z tego powodu, że są zaangażowane w każdym ćwiczenia wymagają szczególnej uwagi. Przedramiona przywykły do wykonywania ciężkiej pracy i stresów, i to właśnie dlatego należy je traktować bezlitośnie, jeżeli mają rosnąć.
Zaczynamy od uginań. Lubię je robić zaraz po treningu ramion, wtedy gdy moje przedramiona są już osłabione i podatne na atak. Kładziemy się w poprzek ławeczki z przedramionami opartymi na miękkiej części i z wnętrzami dłoni skierowanymi do góry. Sztangę trzymamy na palcach tuż poniżej pierwszych stawów i pozwalamy im na swobodne zwieszanie się. Teraz unosimy sztangę prosto do góry, ale bez przetaczania jej w kierunku nadgarstków. Gdy zewnętrzna strona dłoni znajdzie się w pozycji równoległej do podłogi, zwijamy dłonie w pięści, przetaczając drążek w kierunku ciała.
Uginania ze sztangielkami pozwalają na skoncentrowanie się nad słabszą ręką. Ręka, którą się pisze jest zazwyczaj silniejsza, więc należy użyć większego ciężaru. Przedramię opieramy w poprzek uda, podpierając je drugą ręką. Zaczynamy od trzymania sztangielki w zamkniętej dłoni. Powoli ją otwieramy pozwalając ciężarkowi na zwieszenie się. Ćwiczenie kończymy przez zamknięcie dłoni.
Uginania ze sztangą/sztangielką w odwrotnym uchwycie włączają do pracy bicepsy, więc ćwiczenie to należy oszczędzić na czas gdy jest się wypoczętym. Drążek chwytamy nachwytem (kostki palców do góry) i robimy uginania unosząc ciężar do góry w kierunku ciała. Nadgarstki powinny być wyprostowane podczas całego ćwiczenia, po to by uniknąć bolesnego przegięcia.
Uginania z linkami wyciągu w odwrotnym uchwycie dają dodatkową korzyść w postaci oporów przez cały zakres ruchów. Jeżeli ktoś chce dodać coś ekstra, to powinien w górnej pozycji uginać nadgarstki do tyłu w kierunku ciała. Nadgarstki powinny być wyprostowane podczas całego ćwiczenia, po to by uniknąć bolesnego przegięcia. Uginania z linkami wyciągu w odwrotnym uchwycie dają dodatkową korzyść w postaci oporów przez cały zakres ruchów. Jeżeli ktoś chce dodać coś ekstra, to powinien w górnej pozycji uginać nadgarstki do tyłu w kierunku ciała. Nie ryzykuje się wówczas uszkodzenia nadgarstków ponieważ naprężania mają inny kierunek niż w czasie uginań ze sztangą lub sztangielkami. Te ćwiczenia są najlepsze do rozwijania przedramion. Następnym razem, jeśli ktoś będzie chciał zrobić wrażenie, mam nadzieje nie będzie musiał podwijać rękawów aż do barków.
Arnold Schwarzenegger