zobacz sam:) niebieskie forum, forum animala i inne fora:)

Poprawnie nalezy budowac podstawy i moim zdaniem nie ma od tego odstepstw to jest podstawa:)

Moje zdanie o tak zwanych "dawnych" metodach treningowych i "dawnych" kulturystach jest takie. Jest to niewątpliwie skarbnica wiedzy, bo to oni wszystko testowali na sobie za pomocą prób i błędów żebyśmy dzisiaj mogli cieszyć się pełnią tego co w kulturystyce czy sportach siłowych najlepsze. Jednak jest pewno ale.....
Jak dobrze to Rafi nazywa są to "dawne" metody treningowe, stosowane były w czasach gdy o fizjologi człowieka wiedziano w porównaniu do dzisiejszych czasów niewiele, suplementy sprowadzały się do wypijania sześciu galonów mleka dziennie i zagryzaniu tego wątróbką, a o odbloku po cyklu na ssa nikt nie słyszał. I w taki sposób należy na to wszystko patrzeć. Rozmawiając z takimi zawodnikami jak choćby Waldemar Nol dowiadujemy się, że o regeneracji, odpowiednim jedzeniu, treningu nie wiedzieli absolutnie nic konkretnego i gdyby wiedzieli to co wiadomo w dzisiejszych czasach jego jak i innych zawodników kariery potoczyły by się zupełnie inaczej, a już na pewno zbudowanie wymarzonej sylwetki zajęło by im mniej czasu.
Cofanie się w czasie w dziedzinie treningu czy żywienia i suplementacji to rzucanie sobie moim skromnym zdaniem kłód pod nogi. Oczywiście gdy spojrzy się na Steve'a Reeves"a to nachodzi myśl - WOW- ale gdyby tacy ludzie żyli w dzisiejszych czasach to czy nie korzystali by z dobrodziejstw nauki, medycyny? Czy dalej machali by sztangą po 30 razy w serii? Czy w dalszym ciągu pili by po kilkanaście litrów mleka dziennie???
Zostawmy ich tam gdzie ich miejsce czyli w kronikach historycznych i idzmy na przód.

pokój

no zgoda.

Ale czy osoby poczatkujace nie przypominaja wlasnie takich starych metod?? tez nie wiedza o odzywianiu, suplementacji itp, dlatego doskonale to sie na nich sprawdza.

Wole tamte czasy z jednego prostego wzgledu, tak jak mowiles wiedzieli malo o nauce,medycynie a takze o farmakologii co za tym idzie bali sie lykac roznych rzeczy, poniewaz dostawali to od lekarzy a nie jak dzis od dilerow. Nie jedli tego duzo obawiajac sie o swoje zdrowie i to mi sie podoba, bowiem lepsze zycie w nieswiadomosci i zrobienie sylwetki naturalnie niz wiedza o kazdym srodku do maximum i twierdzenie ze przeciez nic sie nie moze mi stac bo wiem o tym wszystko, a zycie pokazalo juz nie raz ze los lubi płatac rozne figle i sie mozna przekrecic nawet od najlzejszych rzeczy.

rafimoc napisał:Wole tamte czasy z jednego prostego wzgledu, tak jak mowiles wiedzieli malo o nauce,medycynie a takze o farmakologii co za tym idzie bali sie lykac roznych rzeczy

Bali się łykać?, oni łykali dziwne rzeczy, wystarczy poczytać trochę o dietach i suplementacji w latach 50-60-70 tych

rafimoc napisał: bowiem lepsze zycie w nieswiadomosci i zrobienie sylwetki naturalnie

Naturalnie??? czyli bez bcaa, kreatyny, odzywek białkowych itp, itd?
Czy jedzenie jak 12 letnia dziewczynka, zarywanie nocy i patrzenie co z tego wyjdzie?

Rozumiem twój tok myślenia co do dawnych metod treningowych, ale Ja wolę iść z duchem czasu i ewolucji, nie zapominając o przeszłości, ale już bez powielania "dawnych" błędów.

thegame co oni łykali takiego dziwnego ? Pytam z ciekawosci

thegame i co?? mimo tego wszystkiego co podales + treningi w glownej mierze tylko duzych partii dorabiali sie do 44 w rece bez zadnej kreatyny, gainerow itp:)

Dianabol byl dostepny. I nie przesadzali z dawkami bo sie tego po prostu bali.

Dla mnie to uwstecznianie mimo wszystko:) jesli chlopak trzyma diete, wali konkretne splity je mnostwo odzywek i nie moze dojsc do tych 44 w rece po 2 latach treningu:) kiedys nie mieli z tym problemow:) i to mnie caly czas zastanawia. Bo wiadomo ze niekazdy tam mogl lykac dianabol a jedynie Ci ktorzy byli starymi wyjadaczami, nawet jesli wdal sie w niepowolane rece i jakis mlodzik to zezarl to nie zrobil spektakularnych postepow bo nie wiedzial nic o treningu czy odzywianiu - zupelnie tak jak dzisiaj:) dziwny zbieg okolicznosci czy historia lubi sie powtarzac??:)

Np: szamali wątróbki można by rzec tonami, mixowali to w mikserze i wypijali kalka razy dziennie, pózniej weszły tabsy z żelazem bodajże, nie dam sobie ręki uciąć, ale o ile pamięć mnie nie myli to tak właśnie mniej więcej wyglądała "suplementacja", w jakiejś gazecie miałem artykół o tym, ale nie mogę sobie przypomnieć teraz tego
Po za tym np: Reeves miał całkiem ładne wyniki jak na osobę, która podobno nie przekraczała 15mg dianabolu\dzień.

etam watrobka nie jest zła, duzo bialka ma Myslalem ze jakis wiekszy hardkor

rafimoc napisał:Dla mnie to uwstecznianie mimo wszystko:) jesli chlopak trzyma diete, wali konkretne splity je mnostwo odzywek i nie moze dojsc do tych 44 w rece po 2 latach treningu:) kiedys nie mieli z tym problemow:)

Nie no w 2 lata do tego nie dochodzili, ale jednak byli n towarze i tyle, to co to za natural??
Druga rzecz: Jak by wiedzieli o treningu to co wiemy teraz to by robili to co robią dzisiejszy kulturyści, bo jeśli nie, to od lat 70 tych nic by się nie zmieniło, a jednak

thegame napisał:ale jednak byli n towarze i tyle, to co to za natural??

teraz gowniarze z gimnazjum robia wieksze cykle niz oni wtedy