Osoba: Frank Zane
Data urodzenia: 28.06.1942
Miejsce urodzenia: Kingstone, Pensylwania
Obecne miejsce zamieszkania: San Diego
Wzrost: 175 cm
Waga: 84 kg - 86 kg
Tytuły Mr. Olympia: 1977-1979
Czym zajmujesz się dzisiaj? Prawie niczym - żartuje. - Mam zajęć przynajmniej na pól dnia. Odpowiadam na pocztę elektroniczną i wystawiam faktury w prowadzonej przez siebie sprzedaży wysyłkowej. Mam także biuletyn "Building the Body", który wydaję od trzech lat. Wszystkie artykuły piszę sam. Mam tysiąc prenumeratorów. (jak bym wiedział gdzie go dostać, to już bym go prenumerował)
Jakie grupy mięśniowe przysporzyły ci najwięcej trudności, aby je rozwinąć w równowadze z innymi partiami umięśnienia? Bicepsy i łydki. W rzeczywistości to Arnold [Schwarzenegger] nauczył mnie jak ćwiczyć bicepsy, pokazując mi jak mam supinować nadgarstki (skręcać je do wewnątrz) w szczycie napięcia mięśniowego, ja z kolei nauczyłem go jak rozwiązywać matematyczne problemy. Teraz, dzięki mnie, wie jak pomnażać pieniądze! Natomiast jeśli chodzi o łydki, to po 40 latach nadal z nimi eksperymentuję.
Większość kulturystów wypowiada się na temat Franka Zane'a z wielkim szacunkiem twierdząc, że "ten facet miał wspaniałą symetrię". Ale nic nie budzi większego niezadowolenia u trzykrotnego Mr. Olympia jak semantyka tego, wydawać by się mogło, prostego stwierdzenia. "Muszę jedną rzecz wyjaśnić: to nie jest symetria" - mówi Frank, były nauczyciel matematyki. "Symetria jest matematycznym terminem, który oznacza równowagę miedzy lewą a prawą strona, co by świadczyło, że obie strony data są lustrzanymi odbiciami. Tak naprawdę, ludzie mówią o proporcjach, co jest stwierdzeniem równości jednego lub więcej stosunków. W moim przypadku wszystkie grupy mięśniowe są rozwinięte równo i się równoważą, czyli żadna z grup nie ustępuje innej." Frank wyjaśnia, że każdy posiada jakieś różnice w symetrii. Na przykład, twoje bicepsy, które mają te same [choć nie zawsze]
rozmiary, ale nie mają idealnie takich samych kształtów. Nikt nie ma doskonałej symetrii.
Znajomość własnego ciała i tego, co musisz z nim robić, to połowa wygranej w bitwie o uzyskanie wyważonej, pełnowartościowej sylwetki. Podobnie jak ze wszystkim innym w kulturystyce, uwarunkowania genetyczne odgrywają główną rolę w atletycznej ewolucji. "Rodzisz się z pewnym określonym układem kostno-szkieletowym, którego nie możesz zmienić" - mówi Frank. "Ale możesz robić wiele rzeczy, żeby wytworzyć wrażenie dobrych proporcji ciała." Przede wszystkim chodzi o uzyskanie szczupłej talii. "Ten rejon to środek ciała. Jeśli masz dobrze rozwinięte mięśnie brzucha i szczupłą talie, to reszta ciała zaczyna wyglądać o wiele lepiej. "Aby uzyskać talię osy, Frank zaleca trenować brzuch bardzo długimi seriami, co w sumie może nawet dać około 1000 powtórzeń dziennie w okresie przedstartowym! Umiejętne pozowanie także może spotęgować wrażenie idealnych proporcji. "Obecnie, często widujemy coś, co nazwałbym 'chaotycznym'pozowaniem. Zawodnik bezładnie chodzi po scenie i pięciokrotnie pod rząd wykonuje te samą pozę, stojąc dokładnie przodem do widowni" - stwierdza Frank. "To nie prowadzi do ukazania własnej budowy fizycznej w sposób artystyczny. Nawet w dogrywkach nigdy nie ustawiałem się przodem do widowni. Zawsze stałem pod jakimś kątem, co powodowało zawężanie mojej talii i bardziej zrównoważony ogólny wygląd." Frank zaleca początkującym zawodnikom, aby uczyli się pokazywać własną budowę fizyczną w taki sposób, który wywoła przyjemne wrażenie u nich samych i u sędziów. Ponieważ każdy zbudowany jest nieco inaczej, Frank twierdzi, że każdy zawodnik musi bezstronnie przeanalizować swoją budowę fizyczną. Zaleca wykorzystać w tym celu fotografie. "Uświadomienie sobie czegoś bywa bolesne i czasami powstrzymuje ludzi od obiektywnego spojrzenie na siebie od strony wyglądu fizycznego" - zauważa Frank. "Zrób zdjęcia z każdej strony ciała i określ, nad jakimi elementami musisz wiecej pracować, a nad jakimi mniej. Większość kulturystów ma wspaniale rozwinięte klatki, ramiona i obszary talii, (z przykrością musz oświadczyć, że jeśli chodzo o talie to obecni zawodowcy różnią się pod tym względem) ale kiedy się odwrócą okazuje się, że z tylu nie mają wiele do zaprezentowania. Właśnie dlatego, że nie widzisz się z tyłu, fotografia pomoże ci w znalezieniu tam słabych punktów." Aby zapobiec pogłębianiu się wad sylwetki trzeba - zdaniem Franka - przede wszystkim zmienić układ treningów na bardziej wszechstronny. "Wiele osób ćwiczy razem grzbiet z bicepsami i klatkę z tricepsami, a potem oddzielnie
barki. Oznacza to, że barki są ćwiczone trzy dni pod rząd. co zwiększa ryzyko kontuzji." Oprócz proporcji sylwetki, Frank znany był również ze swojego niesamowitego przygotowania do zawodów. Oprócz diety stosował różne wyrafinowane techniki treningowe na siłowni, aby jak najlepiej poseparować swoje mięśnie. "Wykonywałem wiele superserii, ponieważ przy krótszych odpoczynkach wymagają od mięśni cięższej pracy i powodują intensywniejsze spalanie tkanki tłuszczowej"- wyjaśnia Frank. Podczas gdy większość ludzi troszczy się o to, by ćwiczyć jak największymi ciężarami. Frank znalazł sposoby na zintensyfikowanie swoich treningów bez ciągłego zwiększania obciążeń. "Wykonywałem bardzo wolny ruch w negatywnej fazie powtórzenia i w każdej serii bardzo mocno koncentrowałem się. Tu wcale nie chodzi o jak największy ciężar, ale o to żeby mięsień jak najbardziej odczuwał ciężar." Frank namawia także ćwiczących o aspiracjach wyczynowych, żeby traktowali pozowanie jako część dziennego rozkładu treningów i jako środek prowadzący do poprawienia formy sportowej. "Pozowanie poprawia jakość umięśnienia i wpływa na polepszenie uczynienia tkanki mięśniowej. Na kilka tygodni przed zawodami ćwiczyłem pozowanie po kilka godzin dziennie." Po czterdziestu latach od chwili, kiedy wziął po raz pierwszy sztangielki do rąk, sylwetka Franka nadal prezentuje klasyczne greckie kanony, a on sam twierdzi, że najważniejsza w tym wszystkim jest cierpliwość. "Wszyscy chcą mieć wyniki na wczoraj. Moim zdaniem trenowanie jest pewnym stylem życia. Trzeba na to catych lat. Nadal jestem w trakcie robienia prób i błędów. Dobiegam już 60-tki, a dopiero teraz znalazłem prawidłowy sposób na ćwiczenie moich mierni łydek! Umiejętność kształtowania własnego ciała tak jak tego pragniesz, to potężna broń i jedyna rzecz, która może cię zatrzymać w kontynuowaniu tego procesu, to wygaśniecie zainteresowania z własnej strony."
Frank Zane i jego zrównoważony rozkład treningów
Dzień------------------Ćwiczone grupy mięśniowe
1f---------------------tułów: grzbiet, barki, klatka
2f---------------------nogi: przednie partie ud, tylne partie ud, tydki
3f---------------------ramiona: bicepsy, tricepsy
4f---------------------odpoczynek
5f---------------------powtarzanie cyklu
Mięśnie brzucha Frank trenuje co drugi dzień.
Autor:shinobi
Kilka zdj
Małę porównanie
Autor postu otrzymał pochwałę