Od czasu kiedy wziąłem się na poważnie za siłownię, ułozylem sobie tez diete, bo jak mam cos robic to juz zeby byly jak najwieksze efekty. Mam 15 lat(2 maja skoncze) 170cm i waze 56kg od 2,5 miesiaca jade na takiej diecie:
7:00-jajecznica z 3 jaj
10:00- 2 kanapki (narazie tylko tyle dam rady) przełożone z jakąś szyneczką (zalezy jaka w lodówce) w szkole
14:00-obiad w domu (2 dania)
16:00- posiłek przedtreningowy-ryż polany jogurtem
18:00- posiłek potreningowy-koktail bananowy (ok.30g białka i 90 ww)- z tym, że czasem zamiast jego zjadłem samego banana np. z powodu braku czasu na bawienie się z robieniem koktailu.
21:00-twaróg (ok.150g) wymieszany z jogurtem i mlekiem.

Trening mam dobry, tzn postępy są, ale od tych prawie 3 miesięcy przytyłem NIECAŁE 1kg. Przypuszczam, że jak bym go nie miał, to i tak bym tyle przytył. Rosnąć rosne bardzo powoli, bo już miałem taki okres, kiedy "wystrzeliłem w góre". Teraz na miesiąc ok 2 mm.

Jak myślicie, jest coś źle z dietą? Czy raczej wina genetyki?

Szczerze to w Twoim wieku nie trzymałbym diety, tylko starał się zdrowo odżywiać, ale jak chcesz na poważnie to musiałbyś przeliczyć kalorie i zobaczyć czy się zgadzają z Twoim zapotrzebowaniem kalorycznym

jak mam to oceniać pod kątem diety na masę to jest bieda z nędzą
poczytaj w dziale jak powinna wyglądać dieta bo tu za dużo do poprawiania jest

No ale przecież rano i na noc mam białko, w dzień węglowodany są, przed i po treningu też. Więc co tu jest źle? Chyba posłucham slim shady i skończe z tą dietą bo widze że i tak nic z tego nie będzie.

jedz 5-6 posiłków staraj się aby każdy był bogaty w białko węglowodany i zdrowe tłuszcze

Ok Ale ryż przed treningiem musze jesc nie? I po tr jakies ww proste pasowalo by.

tak, ale nie musisz koniecznie ryżu, możesz makaron np:p

No wiem wiem, ale ryż mi najbardziej podchodzi.

Skoro nie maiłeś prawdziwej diety, to zaczęcie jej od wysokiego progu kalorycznego będzie „masakrą” dla twojego organizmu. Wiec rozpoczynasz żywienie od 2000Kcal, następnie co tydzień dodajesz po 100-200Kcal(pochodzenia węglowodanowego), obserwując wagę ora wygląd w lustrze, jesteś w prosty sposób dojść do tego progu kalorycznego w którym a ni nie tyjesz ani nie „spadasz” z masą. Kalkulatory które to wyliczają się do tego nie nadają.

Wcześniej proponuje Ci zacząć ustalenia które produkty będą dla twojego układu trawiennego korzystne, które nie, czyli pierwsze trzy dni jesz ryz biały plus kurczak, obserwujesz jak reaguje twój ukł. pokarmowy, dalej dodajesz jajka gotowane na miękko, dalej warzywa kalafior- brokuły- marchewkę, kolejno płatki owsiane itd. W ten sposób dojdziesz do tego co Ci służy a co nie.
Z doświadczenie podpowiem Ci że często problemy powstają po takich produktach
-mleka
-kaszy gryczanej/jęczmiennej
-płatków owsianych
-pieczywo ciemne
-roślin strączkowych.
Oczywiście te produkty są mile widziane w diecie.
Unikaj również posiłków gdzie będziesz łączył po kilka produktów, skup się na 3-4 produktach..

Proporcje B/W/T. Białko oraz tłuszcze ustalasz na stałym poziomie, czyli białko masz 1,5g na kilogram masy ciała(liczysz tylko z jajek/mięsa/ryb) , daje tłuszcze tez 1,5g nkmc, bazujesz pół na pół zwierzęce(mięso czerwone/jajka) i roślinne(oliwa/oleje/pestki/orzechy)
Następnie całość regulujesz węglowodanami. Bazujesz na węglowodanach pół na pół, czyli
z warzyw, dalej druga połowa jest oparta na kaszy/ryżu/płatkach owianych/kuskus.

Trochę to skomplikowane dla początkującego , ale przy dalszym trzymaniu już diety daje super efekty, bez jakich kol wiek nie dogodności.

Autor postu otrzymał pochwałę

Przeczytałem to już 3 razy-połowę kapuje, jeszcze ze 2 razy poczytam i myśle że powoli ogarne całośc. Oczywiście wielkie dzięki