a nie szkoda stawow ? kiedys robilem uginania i prostowania na maszynach po jakies 3-40 repsow takze. Masa szla tak samo ja teraz gdy robie 6-8 repsow ale stawy w lepszym i to duzo lepszym stanie...pzdr

rafimoc, słyszysz dzwony ale nie wiesz w którym kościele...
piszesz tak nawet nie wiedząc czemu tak jest zwalając na genetykę...
to Ci wyjaśnię dlaczego na kogoś nie działa większy ciężar mniej resp, bo najzwyczajniej wykonuje źle ćwiczenie...
sam się o tym przekonałem, weź sobie nałóż 60kg(czy ile Ci tam trzeba) na płaskiej, złap cholernie szeroko i ciskaj 8-12resp...
zobaczysz, że przy 3 serii spuchniesz bo pracuje sama klatka a nie barki, tric, plecy...
a wiesz czemu działa więcej resp w tym wypadku gdy źle się wykonuje ćwiczenie? bo dopiero po tylu respach dociera do mięśnia, że pracuje... wykonuje mniejszą pracę bo pomagają mu inne i potrzebuje więcej powt by poczuć...
nie rzucaj słowem "genetyka" jeżeli nie masz o niej bladego pojęcia (z uprzejmości to piszę na przyszłość)
a Arni stosował takie sposoby (jeżeli naprawdę stosował) tylko dlatego, że miał ogromną masę...
i tradycyjne sposoby musiał zmienić, jakoś zaszokować mięśnie, im większa masa i siła tym trudniej idzie...
genetyka tutaj kompletnie nie ma nic do rzeczy.

Powiem Ci ze robie typowa silowke a po silowce sie dopompowuje bardzo duza iloscia pow nie narzekam, strzelaly mi stawy w kolanach wspomoglem sie glukozaminą bylo ok 2 miesiace temu chrupaly zrobilem jedno bardzo fajne cwiczenie na nogi na wzmocnienie stawow i wiezadel-pomoglo:) troche jest dziwne bo bierzesz 30kg na barki jak tak przy siadach z tylu, nogi zlaczasz razem i robisz skrety tak jakbys skrecal na nartach po 50 razy na strone wystarczy w 2 seriach:) mimo ze to cwiczenie na poprawe wiezadel i stawow miesnie tez sie przy tym troche mecza:))

Mylisz sie olivier na plaskiej zawsze chwytalem szeroko i zawsze czulem klatke, robilem zakres 6-12pow czulem klatke wiadomo, ale przy wiekszej ilosci pow czuje ja jeszcze bardziej i jeszcze lepsze efekty uzyskuje:) Nie zwalam nic na genetyke, po prostu zasugerowalem ze KAZDY TYP CZLOWIEKA JEST INNY!!
"miesnie mowia Nie ja mowie TAK!" - wiesz czyje to slowa??
to ze Arnolda mial duza mase to nie swiadczy o tym ze tylko z tego wzgledu zaczal tak trenowac! juz trenowal tak majac krotki staz! przez cos do tej masy musial dojsc.

Czemu lecicie utartymi schematami?? Nie probujac i jednoczesnie negujac inne metody?? Boicie sie ze bedziecie mieli lepsze wyniki czy o co tutaj chodzi?? czy moze o spadki ?? ktorych nie doswiadczycie prawde mowiac. Trenujac duza partie miesniowa raz w tyg, ma ona wystarczajaco dni na regeneracje.
BEZ KATU NIE MA REZULTATU!:)

ale mozna skatowac go w inny sposob. Szkoda stawow. Nie chodzi tylko o efekty ale takze o zdrowie. Moje zdanie jak juz mialbym robic wieksza ilosc powt to max 20...pzdr

jasne, nie zawsze wiecej znaczy lepiej:) wczoraj akurat potraktowalem klatke w taki sposob, zeby BARDZO mocno piekła:) zazwyczaj robie max 25pow i swietnie sie sprawdza, ale od czasu do czasu lubie sie bardziej dojechac:) to jest to:)

akurat na tym forum ja jestem największym krytykiem książkowych teorii;]
bulwersuje wiele osób swoimi twierdzeniami i metodami.
i nie mam nic przeciwko dużej liczbie powtórzeń, jeżeli ma to jakiś cel...
ale liczę się też z tym, że wielu świeżaków uważa "oo nałożę dużo, machnę jak najwięcej razy i będzie git" albo odwrotnie.
a przy tym robią wszystko źle technicznie no i brak efektów:)
Dlatego pierwsze co to biorę taką ewentualność pod uwagę.
Ten typ treningu jest zdecydowanie za ciężki dla kogoś kto dopiero zaczyna, taka osoba musi skupić się na czerwonych włóknach mięśniowych...
one są podstawą do budowania wielkiej masy i siły, białymi może zająć się później.
Masz numer do Arniego? jeżeli Ci tak mówił i masz to nagrane to od dziś bd tak ćwiczył:)
Jeżeli jednak nie i przeczytałeś to gdzieś to pal licho;] Bo to co piszą brukowce to często wg nie są słowa danych osób...
A Pudzian nie jechał wcale ani trochę na koksie, tak samo wg nie trzymał diety, bo on tak mówi to tak było;]
każdy chce wyjść jak najlepiej, to są ludzie "showbisnesu"' ;]
Jeżeli Ci to pomaga, ćwicz tak dalej, obyś tylko się nie zajechał;)
Duża ilość powtórzeń jest ryzykowna, tak jak slim napisał, ważniejsze jest zdrowie i regeneracja, ciągłe katowanie mięśnia to nie wyjście.
pozdrawiam.

Chyba masz mnie za jakiegos zoltodzioba?? Eh...
Dla twojej wiadomosci dzis nie zrobilem 1 treningu na silowni hehe:)
Napisalem wyraznie zeby zmodyfikowal pod siebie.
jestem zwolennikiem duzej ilosci pow zaraz po duzym ciezarze:) Wiecej testosteronu w organizmie - wieksza anabolicznosc:)
i tak w przypadku nog,przedramion,lydek czy bicepsa robiac 12pow nie zrobisz na nich wiekszego wrazenia bo ich uzywasz na codzien!! trzeba im poswiecic troszke wiecej uwagi:)

nie mam za żółtodzioba, piszę ogólnikowo bo to forum i często jest pełno świeżaków:)
jeżeli uraziłem to przepraszam;)
ja robiąc 8-12powt przy FST-7 nie mam siły łap podnieść do góry... robiąc je jeszcze w superseriach, pompują się o ponad 2cm w górę:)
kiedyś robiłem małym ciężarem wiele powt, racja pomagało na samym początku, pompa nieziemska...
ale nagle uległem stagnacji i była lipa, więc zacząłem machać większym obciążeniem i jest gites:)
na dłuższą metę nie widzę sensu robienia wielu powt, dla szoku mięśniowego od czasu do czasu może być,
tak samo jak i odwrotnie, mniej powt z większym ciężarem.