Ilość powtórzeń to kwestia indywidualna, można rosnąc na 6 powtórzeniach a i na 30 tez można iść do przodu.
Główny i najważniejszy czynnik to dieta - jeśli ktoś chce trenować na serio ten sport niech się bierze za miskę a nie żywi się kanapkami.Dalej regeneracja gra ogromna role, trening jest na końcu i daje tylko impuls .

Jednakze zle skierowany impuls nie przyniesie rezultatow.

Sa ludzie co diete trzymaja ale zle kieruja ow impuls i na efekty nie maja co liczyc
Natomiast druga grupa jest wlasciwie ukierunkowana jednakze zawala diete, mimo to nie narzeka na postepy.

Kwestia jest bardziej tego rodzaju - wlasciwie ukierunkowany trening + dieta da o wiele wieksze efekty niz bez diety, natomiast nawet najlepsza dieta nie da nic bez wlasciwego treningu - niestety takie sa smutne realia.

Ja nie twierdze, że nie masz racji. Nie zgadzam się jedynie z zamysłem robienia takiej ilości powtórzeń w treningy masowym FBW. Który z racji ilości ćwiczeń ma być w miare krótki przy zachowaniu dużej intensywnosci.

Nigdzie nie napisałem, że należy ciągle wykonywać 6-8 powtórzen.

"Który z racji ilości ćwiczeń ma być w miare krótki przy zachowaniu dużej intensywnosci. "

To czy bedzie dlugi czy tez krotki podyktowane jest ciezarami - im wyzej tym dluzsze wejscie na ciezary.
Zalozmy masz maxa 180kg w martwym, nie bedziesz wchodzil:
60,100,140,180

Bo na pewno tego ciezaru nie podniesiesz. Sa pewne granice ktorych nalezy sie trzymac, mianowicie:
Dla maxa ponizej 100 - skok 5kg
Dla maxa powyzej 100 a ponizej 200 - skok 10kg
Dla maxa powyzej 200 - skok 15kg
Dla maxa powyzej 300 - skok 20kg i wiecej.

Czyli sila rzeczy i tak wszystko sprowadzi sie do sily.
Na pewno nie zatracimy intensywnosci jesli trening bedzie zrobiony w 2,5h - jesli mamy duze obciazenia to taki czas jest raczej oczywistoscia, co innego jesli maxa mamy 80kg i on trwa 2,5h wtedy to juz zakrawa o lenistwo.

a od siebie moge tylko dodac ze kiedy przerzucilem sie na wieksza ilosc pow to z 60kg ktore mnie zgniatalo zrobilo sie 120 dlugo na to czekac nie musialem, a co by nie mowic 60kg sily to jest bardzo duzo.

U mnie odwrotnie. Nigdy na masie nie robiłem więcej niz 12 powtórzeń. Wolałem zrobić dobra progresję z RAMPĄ niz machać 30% maxa 30 razy. Ja wole krótki trening - max 1 godzina. Za to intensywny. Nastawiony na ciężkie wielostawy - nigdy maszyny.

Masz racje , wszystko sprowadza się do siły. Jak chyba wszystko w tym sporcie:-)

Z racji konkretnej dyskusji macie nowego- stałego bywalca na forum

bardzo mnie to cieszy bo lubie konstruktywne dyskusje. Jak sam zauwazysz na forum tez nie lubie maszyn itp itd jedynie w ramach kosmetyki, rowniez stawiam na ciezkie zlote cwiczenia.

RAMPA to nic innego jak progresja - inny rodzaj.

Widzisz to nie chodzi o to zeby machac 30% maxa 30 razy - tego nie propaguje. Troche zle to zrozumiales, mianowicie chodzi o to ze zdecydowana wiekszosc poczatkujacych swoich maxow nie zna, bo zeby je poznac trzeba juz miec opanowana w miare koordynacje - te osoby nie posiadaja tej umiejetnosci, a wiec trening wysokopowtorzeniowy znakomicie wzmocni ich rdzen, miesnie pomocnicze - wszystkie aktywne i pasywne stabilizatory to dosc wazne. Sila i masa na tym etapie beda wrecz eksplodowac. Piszesz ze nigdy nie wyjezdzales poza 12pow wiec nie mozesz wiedziec jakby to bylo przy 16-20, myle sie??:)

Rafi wie co mówi , chyba nikt się jeszcze nie zawiódł na jego pomocy.
btw. plan jest dobry?

plan dobry jak najbardziej!

Goino - sam pisalem ten plan z mysla o calkowitych poczatkujacych - plan wprowadzajacy jak najbardziej.

Kiedy 3x w tyg zrobisz przysiad 90kgx16 to za tydzien na pewno pojdziesz te 2,5kg wiecej to Ci moge zagwarantowac - 16pow to sporo, aczkolwiek o to wlasnie chodzi o wyrobienie pewnego progu wytrzymalosci silowej. U wiekszosci objawia sie to w ten sposob - robia zalozmy ostatnia serie 8pow - ostatnie powtorzenie jest ledwo ledwo wstane aczkolwiek to wynika z przytloczenia ciezarem a nie z powodu juz mocno obolalych nog i spompowanych do czerwonosci, w efekcie taka osoba bardzo nieswiadomie naznacza sciezke dla ukladu nerwowego - pokazuje mu jak ma pracowac i to by bylo wporzadku, gdyby to bylo idealnie wspolgrane z koordynacja - ale nie jest. Wiec za tydzien przychodzi zaklada 2,5kg wiecej i okazuje sie ze upadek nastapil juz w 6pow - wystarczylo w trakcie 1 serii odrobine zachwiac trajektorie ruchu sztangi i zaczna padac miesnie przetrwania bo sa dodatkowo obciazone - w przypadku nog przywodziciele oraz przepotezne stabilizatory lydki,m.piszczelowe itp - wiec w mojej ocenie to troche bezcelowe. 16pow bedzie rowniez swoistym ogranicznikiem dla ZBYT DUZYCH obciazen - masz swiadomosc podchodzac do sztangi ze trzeba zrobic 16pow...nie 8 czy 10, jesli zalozysz za duzo to tego nie wykonasz i zejdziesz zupelnie w inny tor adaptacji treningowej. Dlatego jest to dosc wazne. Odkad pamietam zawsze dzialala na mnie spora liczba powtorzen i szczerze mowiac NIE ZNAM osoby na ktora by to nie dzialalo - mowie calkiem powaznie. Zazwyczaj osoby twierdzace ze wieksza liczba ruchow w serii na nie nie dziala to tego nie robily na pewno dluzej niz symboliczny 1 miesiac.