Oty kurewko moją masę obrażasz, 60kg to już poważna waga
Mnie od siadów sobotnich to jeszcze nogi bolą, a dzisiaj powtórka z rozrywki i +10kg coś czuje, że nie wstanę

no i tak ma być!!! a nie on sobie potem uświadomi, że jednak na siady wejdzie...
a tu wielki zonk nie dość, że kolana bolą to i technicznie nie potrafi zrobić siadu, do tego ciężar
makabrycznie różni się od tego na suwnicy... i wraca do punktu wyjścia, rezygnuje z siadów bo stęka...
i dalej pogłębia urazy kolan na suwnicy...

Witam:)
w środę treningu nie zrobiłem z powodu grypy... dalej chory jestem ale dziś polazłem:) więc:
Przysiad tylni 5x5 - 80kg (+5kg O.0)
MC rwaniowe 5x5 - 100kg
Dipsy 5x5 - 30kg

Ogólnie myślałem, że dziś jebnę... już mną nosiło musiałem na siłownie iść, nastawienie miałem nijakie ponieważ
myślałem, że siły nie bd miał... ale przeżyłem wielkie zdziwienie:D do przysiad dołożyłem 5kg...
pociłem się jak świniak, dyszałem, ale kurde siły nie brakowało, na d wyraz niesamowite:)
rwaniowy mnie wQ... sztanga jest do dupy łapy się ślizgają nie wiem co zrobić... przy zachowaniu progresu nie dam rady...
magnezje chyba kupię bo nie mam wyjścia... łapy się pocą a sztangą ma zdarty ten "chropowaty" metal,
jest prawie goła... katorga;/ tak jak wspomniałem do klasyka ma taśmy nawinięte fajna sprawa...
dipsy jaja jak berety, robiłem odwrotnie na tych ich poręczach niż powinienem:D
a ja się dziwiłem czemu tak ciężko mi idzie u nich... odwróciłem się i robiłem na "zewnątrz" zupełnie inna bajka była:D

a teraz coś spoza siłowni, na rondzie tuż obok katowni przechwycili transport w tirze, jeszcze nie wiem czego ale był helikopter, skody,
dżipy, zabezpieczali teren taśmą i linie białe robili, jak się czegoś więcej dowiem przed wiadomościami to dam znać:)

żeby nie było, że u mnie się nic nie dzieje:) od czasu do czasu coś skrobnę:)
dzisiejszy trening dość ciężki, po świątecznym przewianiu czworobocznych grzbietu... gdzie się ruszyć z łóżka nie mogłem...
do tego dziś jakoś niefortunnie ułożyłem łokcia prawego przy Dipsach no i go nadwyrężyłem przy 40kg heh... ale nie mocno:)
przejdzie lada dzień, na poniedziałek będzie sprawny:)
wielki skok siłowy:) przerzuciłem się z MC rwaniowego na MC sumo, jeżeli ktoś śledził moje relacje to zdaje sobie sprawę
jak słabe przewodziciele miałem i od jakich ciężarów MC sumo zaczynałem (60-80kg) dziś po około 2 miesięcznej przerwie od MC sumo i przy treningu MC rwaniowego... MC sumo serie 120kg z palcem w zadzie:) z wielką rezerwą, rezerwa po to aby dokładać:)
tak jak były problemy i kwiczenie przy siadach olimpijskich przy 60-70kg (przewodziciele) tak teraz 90kg na serie:)
co lepsze przed świętami na prasie do czwórek było 91kg na serie... aktualnie 119kg i zabrakło ciężaru.. jestem bardzo zadowolony z siebie i co najważniejsze dziękuje Rafałowi za tak wyśmienity trening, podniósł mi siłę nóg makabrycznie w górę:) głównie chodzi o
przewodziciele ale reszta też się wzmocniła:) dodam tak jak zaczynałem gilotynę także na serie od 60kg, teraz jestem przy 80kg:)
to samo robiłem błąd przy wiośle jednorącz hantlem... czemu ja się słuchałem idiotów to ja nie wiem, co to było 20kg na wiosło?
a więc podniosłem poprzeczkę zacząłem od 35kg, aktualnie jestem przy 43kg największe hantle na siłowni i lada dzień przeniosę
się na "luźne" czyli takie na, które będę w stanie założyć sporo sporo więcej:)
proszę nie dziwić się jakim cudem na czysto takie skoki siły, tu chodzi o wąskie gardła siłowe, miałem zaniedbane pewne
partie mięśniowe, odbiegały od reszty dlatego taka różnica po ich wzmocnieniu:) ALE TO NIE KONIEC! ZDZIAŁAM WIĘCEJ!~:)
Pozdrawiam wszystkich i życzę przyrostów siły i masy!:)

Oliver napisał:Witam:)

rwaniowy mnie wQ... sztanga jest do dupy łapy się ślizgają nie wiem co zrobić... przy zachowaniu progresu nie dam rady...
magnezje chyba kupię bo nie mam wyjścia... łapy się pocą a sztangą ma zdarty ten "chropowaty" metal,

zwykłe prostokąty z gąbki tapicerskiej wystarczą stary sprawdzony sposób

Oliver napisał: MC sumo serie 120kg z palcem w zadzie:)

To Ty jedna reka trzymales sztange ? Jak Ty znalazles srodek ciezkosci

A teraz tak na serio to naprawde niezly progresik Dawaj czesciej te relacje pzdr

no i tak trzymac.
Mowilem Ci ze wyjdziesz z tego bolu i dodatkowo bedziesz silniejszy - to nie... inni Cie do lekarza odsylali - LOL:) Jak ktos sie nie zna na treningu to nie wie ile on ZDROWOTNYCH aspektow potrafi przyniesc. Tak samo jak te durnowate gadki ze Martwy ciag kontuzjogenny czy przysiady... w mojej ocenie: NAJBEZPIECZNIEJSZE CWICZENIA NA SWIECIE!

No to relacja z dziś:)
pobudka 7:00, jajeczka i płateczki, 7:30 dupa w aucie i jazda nad jeziorko:)
zbiórka 8:00, obgadanie zasad co i jak, wymiar ochronny szczupaka do 50cm, od można brać.
wędkować można do 12:00, do 12:30 schodzimy się, ok wszyscy się rozeszli w swoje strony:)
ja oczywiście w swój kącik muchowy na łączkę podwodną:) rozłożony no to machamy, padł pierwszy szczupaczek 54cm, 0,94kg
mucha imitacja okonia kurwista zieleń:) drugi padł na to samo 36cm, także wrócił do wody.
Po pewnym czasie zerwał się spory wiatr i fala, trochę zaczęło mnie podtapiać tam ale dałem radę,
przy mnie kolega wędkarz z tego samego miejsca 3 szczupaki wyjął, na jego nieszczęście 2 niewymiarowe, zabrakło 2cm:)
poszedłem odłożyłem muchówkę i wziąłem spinning, na kiju wobler 4 częściowy imitacja płoteczki:)
rozkładam, pierwszy rzut i jest siedzi! 50,5cm 0,7kg na styk:) no to jest komplet cza wracać na bazę,
czekam z niecierpliwością aż wszyscy wrócą, wielka ulga jak największy konkurent przyszedł z jedną sztuką:P
zgarnąłem 1 miejsce i puchar:) nagroda kij teleskopowy 3metrowy:) jak pojawią się zdjęcia to coś może zapodam:P
Pozdrawiam

Gratulację Oli

no Graty! też się kiedyś na rybki musze wybrać.