przez devil'sGift » 1 Marzec 2010, o 00:28
ale dlaczego jak ktoś zaczyna ,,trochę ćwiczyć'' to od razu chce się brać za odżywki. Odżywki stosuje się albo jak jest się durnym małolatem i się myśli ze od tribulusa w wieku 17 lat mu 6 cm w bicu wejdzie albo ludzie którzy zajmują się treningiem bardziej poważnie i maja jakieś określone dalekobieżne cele, nie tylko trochę schudnąć czy trochę się przybić, ale trenować dłuższy czas. W ruszaniu się dla zdrowia i dla siebie nie potrzeba stosować żadnych wspomagaczy. Jest to bezsensowne wydawanie pieniędzy chyba ze ktoś ma ich za dużo. Biegasz to biegaj naturalnie wyrabiana kondycja będzie dużo lepsza niż sztucznie, pływasz, to do czego ci suple w wodzie;d;d trochę ćwiczysz na siłowni, zadbaj o posiłek przed treningowy i po treningowy i na pewno jakieś efekty będą, jedz jak należy, ćwicz porządnie i zadbaj o dobrą regenerację i naprawdę suple ci się do niczego nie przydadzą. Chyba że myślisz poważnie o siłowni i twardym trenowaniu, chcesz się nabić mocno to zupełnie inna gadka. Ale do tego wszystkiego trzeba podejść z głową. Zrozumcie ludzie że nie ma złotego środka, magicznej tabletki która sprawi ze po jej łykaniu staniecie się super umięśnieni bez grama tłuszczu. To tylko w bajkach. Nawet stosując SAA trzeba zadbać o odpowiednią dietę bo z powietrza ci mięśnie nie urosną. Ale ludzie tego nie rozumieją. Nałykać się wszystkiego ( a najlepiej tribulusa w wieku 17 lat) i czekać aż będzie 50cm w bicu...porażka. Ja odżywkami zacząłem się wspomagać kiedy już normalne jedzenie i treningi nie dawały efektów fachowo się to nazywa stagnacją. Na swoje mięśnie ciężko pracowałem ponad 3 lata i nadal nad nimi pracuje. Każdy kto trochę poważniej do tego sportu podchodzi wie ile kosztuje to wyrzeczeń, jak niekiedy jest ciężko i jak czasami trudno się motywować. To sport nie dla lelaków, pseudo kozaczków w dresikach czy gówniarzy bez mózgów, to sport dla prawdziwego faceta gotowego poświecić wiele dla spełnienia swoich założeń i celów, dla faceta który w każdym centymetrze wyrobionego mięśnia , w każdym ciężko zdobytym kilogramie, każdej wchłoniętej kalorii widzi motywację do dalszej pracy nad sobą. Owszem można mając 16 lat nażreć cie nitrobolonów, sronów itp, potem powiedzieć ze i tak wszystko spadło a wogle to jakoś mało urosło... Jak się nie umie michy pilnować to lepiej zabrać się za szachy nie za ciężary.
p.s. teoria nabrać trochę masy i zgubić przy tym brzuch to fikcja... samo w sobie jest zaprzeczeniem...
Trening czyni mistrza, chemia czyni cuda
get big or die...
I ♥ My MX 3