Najman krytykuje za słowa o "Pudzianie"Kliknij obrazek, aby powiększyć- Ja sobie nie wyobrażam, aby pracować z jakimś trenerem, a ten trener przed walką publicznie opowiada o minusach swojego zawodnika. Uważam, że to jest nieprofesjonalne. Ja się nigdy z czymś takim nie spotkałem - mówi przed walką Mariusza Pudzianowskiego z Japończykiem Yusuke Kawaguchim poprzedni rywal "Dominatora" Marcin Najman.
Jak oceniasz najbliższego rywala Mariusza Pudzianowskiego? Kto według twojej oceny jest faworytem w tej walce?Marcin Najman: Faworytem na papierze wydaje się być Kawaguchi, natomiast Ja powiem, że mocno trzymam kciuki za Mariuszem. Pomimo tego, że w ringu byliśmy oponentami, to prywatnie nie ma między nami żadnej animozji. Wydaje mi się, że wzajemnie darzymy się szacunkiem. Ostatnio nawet byłem obecny podczas programu "Tylko nas Dwoje”, w którym udział bierze Mariusz i też sympatycznie to nasze spotkanie wyglądało. Ja mu bardzo kibicuje, ale mnie się wydaje, że na papierze faworytem jest Kawaguchi. On jest bardziej doświadczony od Mariusza. Podczas naszej walki ja byłem debiutantem i Mariusz też był debiutantem. Kawaguchi będzie miał o tyle łatwiej, że on Mariusza widział i wie czego się po nim spodziewać. Wie jakiej szybkości, jakiego dynamitu może się po Pudzianowskim spodziewać. Ja tego przed walką nie wiedziałem, dlatego myślę, że może to być ciężka walka dla Mariusza, ale jeżeli da z siebie wszystko to na pewno zwycięży.
Jak oceniasz to co powiedział Krzysztof Kosedowski, który trenuje z Mariuszem Pudzianowskim. Trener boksu stwierdził, że daje w tej walce 50% szans na zwycięstwo Mariuszowi Pudzianowskiemu, co zaskoczyło wielu kibiców. Ty uważasz podobnie, bo mówiłeś, że faworytem w pewnym sensie jest Kawaguchi?Nie chciałbym komentować wywiadu jakiego udzielił Krzysztof Kosedowski. Powiem tak zupełnie w oderwaniu do tego wywiadu, że ja sobie nie wyobrażam, aby pracować z jakimś trenerem, a ten trener przed walką publicznie opowiada o minusach swojego zawodnika. Uważam, że to jest nieprofesjonalne. Ja się nigdy z czymś takim nie spotkałem. Wręcz przeciwnie trener powinien motywować zawodnika po to, aby zawodnik uwierzył w siebie i był bardzo zmotywowany. Przeciwnik o brakach, czy niedociągnięciach Mariusza nie powinien nic wiedzieć przed walką. Jestem zdumiony tym, co przeczytałem, ale nie mnie to oceniać. Ani to nie jest mój trener, ani to nie jest moja walka. Ja sobie takiej sytuacji nie wyobrażam żeby ktoś, kto trenuje ze mną, przed tak ważnym pojedynkiem wypowiadał się w ten sposób.
Walka Mariusza Pudzianowskiego z tobą trwała 45 sekund. Wygląda na to, że stawiasz Kawaguchiego w roli faworyta. Myślisz wobec tego, że ta walka potrwa o wiele dłużej?Przede wszystkim Japończyk ma duże doświadczenie. Po drugie Kawaguchi wie, czego się po Mariuszu spodziewać. On wie, że Mariusz może go frontalnie zaatakować i to nawet nie zejściami do kolan, czyli tego czego ja się spodziewałem, tylko bardzo szybkimi kopnieciami może rozstrzygnąć walkę. Kawaguchi to już wie i z pewnością będzie starał się przed nim uciekać. To już nie jest tajemnicą, że klucz do pokonania Mariusza Pudzianowskiego, to wytrzymać pierwsze kilka minut. Myślę, że od trzeciej minuty walki można wchodzić z nim w rywalizację na bardzo wyrównanym poziomie. Natomiast pierwsza faza walki jest w starciu z Mariuszem bardzo ryzykowna i straszliwie ciężka. Ja uważam, że to może być dobra walka. Głęboko trzymam kciuki za Mariusza i mam nadzieję , że sobie poradzi.
Kiedy kibice mogą spodziewać się twojej kolejnej walki w ringu?To zależy od dwóch kwestii. Przede wszystkim od tego, czy wraz z Jerzym Kulejem uda nam się zorganizować galę boksu w Częstochowie. Jesteśmy w trakcie rozmów z urzędem miasta i jeżeli dopięlibyśmy wszystko, to wystąpiłbym na gali bokserskiej we wrześniu. W takim wypadku powrót do MMA odbyłby się w grudniu na 15 gali KSW. Jeżeli do gali w Częstochowie by nie doszło, to wtedy zawalczę na 14 gali KSW we wrześniu. Wiem, że odbywają się intensywne starania o to, abym po powrocie do MMA stanął w ringu z bardzo atrakcyjnym rywalem. Nie czas, aby o tym mówić, ale powiem tylko, że właściciele KSW mają głowę na karku.
Mariusz Pudzianowski 14 dni po KSW 13 stanie w ringu naprzeciw Tima Sylvia. Jak oceniasz tego rywala i szanse "Pudziana" w starciu z nim?Tutaj pojawi się pewien problem, bo Sylvia nie ustępuje gabarytami Mariuszowi, a nawet jest od niego większy. Nie można zapominać także, że to były mistrz UFC. Mariusz ma coś, czego nie ma żaden inny zawodnik na świecie. Mariusz ma piekielną siłę i dynamikę. Pierwsze minuty, kto by z nim nie stał w ringu będzie w piekielnym niebezpieczeństwie. Będę Mariuszowi kibicował, ale nie jestem w stanie wskazać w tej walce faworyta.
Bierzesz się z organizację gali boksu. Oznacza to, że właśnie tym, a nie czynnym sportem będziesz chciał się zajmować?Nie. Ja już jedną galę boksu zorganizowałem dla moich kibiców w Częstochowie. Czas, aby ponownie boks zawodowy pojawił się w moim mieście. Ja jeszcze nie skończyłem z czynnym uprawianiem sportów walki. Jak skończę to być może wtedy pomyślę o czymś takim, teraz traktuję to raczej w ramach powiedzmy pewnego epizodu.
Źródło: wp.pl