
Przestać ćwiczyć na biceps? iść do lekarza? zmniejszyć obciążenie ? (dzisiaj już to zrobiłem i nic nie weszło nie czułem bicepsów na takim małym obciążeniu a wiem że na większym dałby radę gdyby nie ten nadgarstek/przedramię..). Problem w tym że to tak jakby kość była nadkruszona lub żyła jakoś źle położona bo jak podnoszę już sztangę z ziemi to czuję w tym lewym przedramieniu że nie daje rady po prostu jest takie napięcie jak by mi żyłę lub mięsień chciało rozerwać.. Jak się biję z kimś to najczęściej bronie się właśnie tym lewym przedramieniem (widać nawet małe siniaki w tym miejscu, jak dotknę w to miejsce czuje że boli mógłbym fotę wstawić) i dostaje silne ciosy może to jest powód że tak boli? Nawet jak jakiś słoik otwieram lewą ręką to czuje w tym miejscu ból.
Co mam robić? Może jest jakaś metoda żeby coś z tym zrobić..
Przedramię ćwiczę regularnie na treningu. Ten problem opisywałem także w dzienniku treningowym, ale postanowiłem także w tym dziale to napisać.